Za szpital tymczasowy we Wrocławiu zapłacono 75 milionów. Kwota ta robi jeszcze większe wrażenie, gdy na jaw wychodzi, że obsługiwanych jest tylko 95 pacjentów. I tak placówka polowa stała się najdroższym tego typu szpitalem w kraju.
"Fakt" prześwietlił niektóre wydatki szpitala we Wrocławiu, nad którym pieczę sprawuje Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Jak się okazało, za łóżka szpitalne zapłacono 400 tys. zł. 270 łóżek pochodzi z Niemiec. I są to łóżka używane, które do 2018 roku powinny przejść przegląd sprawności.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski miał przekazać tabloidowi, że kupiono używane łóżka zza granicy, bo nowych w tym czasie nie było. Agencja Rezerw Strategicznych przedstawia sytuację inaczej. Szpitalowi wydano podobno 50 łóżek szpitalnych i 20 polowych. I można było wnioskować o więcej, bo składnice podobno są pełne.
Stan rezerw, utrzymywany przez agencję, znacząco przewyższa wydaną w owym czasie liczbę łóżek, a co za tym idzie nie miała miejsce sytuacja, w której stwierdzono ich niedobór - powiedział "Faktowi" Michał Kuczmierowski, prezes Agencji Rezerw Strategicznych.
Sprzęt szpitalny oddany do użytku musi przejść odpowiedni przegląd i serwis. Nieważne, czy jest nowy, czy używany. Wszystko powinno być udokumentowane na papierze. Gdy chodzi o ludzkie życie, ważny jest nawet najmniejszy szczegół. "Fakt" informuje, że zapewnienia o sprawności sprzętu dostał od wojewody tylko ustnie. Dokumentacją na ten temat nikt nie chce jednak się pochwalić.
Co na to ci, którzy łóżka sprzedali? Spółka zajmująca się handlem używanym sprzętem medycznym głosu nie zabrała. Klinika Misyjna w Würzburgu, skąd pochodzą łóżka powiedziała jednak, że nie ponosi odpowiedzialności za ich stan. Zostały one oddane, ponieważ placówka inwestuje w nowocześniejszy sprzęt gwarantujący komfort i bezpieczeństwo pacjenta. Sprawę starają się nagłośnić posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński.
Mamy trzecia falę pandemii i trzecią falę przekrętów. Tym razem wyprowadzono kilkaset tysięcy złotych przy budowie szpitala tymczasowego we Wrocławiu, zamiast wziąć łóżka z rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która mogła przekazać je nieodpłatnie. Kto odpowie, kiedy zdarzy się tragedia? - mówi się Dariusz Joński.
Podczas czwartkowej konferencji zapytano premiera Mateusza Morawieckiego, co sądzi o zajściu. Przyznał, że w sytuacjach kryzysowych nie zawsze podejmuje się odpowiednio przemyślane decyzje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.