W minioną niedzielę 28 stycznia, podczas 32. finału WOŚP w Krakowie, doszło do niespodziewanej sytuacji. Pewien starszy mężczyzna z laską podszedł do wolontariuszek i poprosił o chwilę rozmowy. Następnie wyjaśnił, że przyniósł w walizce 100 tys. zł i chce je przekazać do puszki. Wrzucił spory datek i odszedł.
Użytkownicy sieci szybko wytypowali, że stał za tym znany youtuber "Budda" (Kamil Labudda). Okazało się, iż to bardzo trafne spostrzeżenia. Niedługo potem sam zainteresowany zabrał głos w sprawie. W specjalnie nagranym filmiku wytłumaczył się ze swych intencji.
WOŚP reaguje na gest Buddy, tak samo jak ludzie. Część komentarzy powala
Do pięknego gestu youtubera z Krakowa odniosła się już oficjalnie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Najpierw za gest dziękował Jurek Owsiak. Teraz fundacja przekazała, co można kupić za tę kwotę. Okazuje się, że konkretny sprzęt ratujący życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budda, który wrzucił anonimowo naszym wolontariuszom do puszki 100 tys. złotych tak naprawdę sfinansował dobrej klasy ultrasonograf - to bardzo konkretny zakup - napisali administratorzy strony WOŚP w serwisie X.
Czytaj więcej: Kaczyński "żartuje" z ludzi. Ostro podsumował go dominikanin
Pod postem WOŚP aż zaroiło się od komentarzy. Ludzie nie zostawili jednak suchej nitki na "Buddzie". "Wrzucił anonimowo i teraz jest sławny na całą Polskę. Wy naprawdę macie ludzi za idiotów?" - denerwowała się jedna osoba.
"Zagrywka i ustawka biznesowa, reklamowa, propagandowa, religijna" - dodawała inna. "Na samych wyświetleniach się zwróciło" - wskazywała kolejna. "Jak dajesz anonimowo, to lewa ręka nie powinna wiedzieć, co robi prawa, a tu celowo reklama poszła z nagraniem" - zaznaczała następna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.