Natalia Kunowska jest absolwentką Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W 2011 roku wraz ze swoją koleżanką uczestniczyła w międzynarodowej wymianie studenckiej, w ramach której przez jakiś czas dziewczyny studiowały w Petersburgu. Miasto to leży nad Zatoką Fińską, dlatego w wolnej od nauki chwili studentki często chodziły na miejscową plażę.
Pewnego dnia postanowiły, że zostawią po sobie drobną pamiątkę. Wpadły więc na pomysł, aby napisać krótką wiadomość, włożyć ją do butelki po alkoholu i wrzucić go do wody. "Napisałyśmy wtedy list, włożyłyśmy do butelki i wrzuciłyśmy do morza - dodając 10 rubli dla przyciągnięcia uwagi i numer telefonu" - wspomina dziewczyna.
Czytaj także: Rosja. Żona usiadła na męża. Umarł
List w butelce. Dziewczyna otrzymała odpowiedź po 10 latach
Od tego czasu minęło sporo i Natalia zapomniała o butelce. Przyznaje, że nie liczyła, że ktoś kiedykolwiek znajdzie jej krótki list. Dlatego była bardzo zdziwiona kiedy w maju 2021 roku skontaktował się z nią Maksim, ekolog, który pomagał w sprzątaniu brzegów Zatoki Fińskiej.
Jak pisze, ekolog długo nie mógł skontaktować z byłą studentką, ponieważ zmieniła swój numer telefonu. Dziewczyna przeprosiła za swoje zachowanie. Dodaje, że teraz nigdy nie zaśmiecałaby wody butelkami. Ale, jak dodaje, Maksim nie pogniewał się na nią za to. "Chyba dla każdego byłoby to miłe zaskoczenie, że śmieć nie jest zwykłym śmieciem" - mówi Natalia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.