7 maja ok. 4 nad ranem młody mężczyzna poprosił przypadkowych ludzi, by zamówili mu taksówkę. Kurs rozpoczął się przy ulicy Organowej w Lublinie.
Mężczyzna chciał pojechać do centrum miasta, gdzie zgubił tablice rejestracyjne ze swojego samochodu. Podczas jazdy 29-latkowi nie spodobało się to, że kierowca wyznaczył trasę w nawigacji. Stwierdził, że są szybsze i lepsze drogi - powiedział komisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Siedzący za kółkiem 21-letni mieszkaniec Hrubieszowa powiedział, że nie jest z Lublina. Stąd też włączył nawigację. Wtedy pijany 29-latek wpadł w szał.
Zaczął wykrzykiwać, że jest kibicem jednej z lubelskich drużyn. Nie spodobało mu się, że 21-latek pochodzi spoza Lublina. Z każdą chwilą stawał się coraz bardziej agresywny. Wyzywał i groził zabójstwem kierowcy, a gdy dotarli do celu zaczął brutalnie go bić po głowie i dusić. W pewnym momencie kierowcy udało się oswobodzić i uciec. Wówczas 29-latek wsiadł za kierownicę auta i zaczął go gonić - opowiada policjant.
21-latek zauważył przypadkowego przechodnia i schronił się z nim w pobliskiej klatce schodowej. Policja przyjechała szybko i niemal od razu namierzyła pijanego kibica.
W trakcie zatrzymania był agresywny i znieważył mundurowych. Badanie alkomatem wykazało promil alkoholu w organizmie. Dodatkowo pobrano od niego krew do badań na zawartość narkotyków - twierdzi kom. Gołębiowski.
Najpierw 29-latek musiał wytrzeźwieć. Następnie trafił do prokuratury Lublin-Północ. Tam przedstawiono mu cztery zarzuty związane z usiłowaniem zabójstwa, kradzieżą samochodu, kierowaniem pod wpływem alkoholu oraz znieważeniem policjantów.