Rzekę patrolowali policjanci z Komisariatu Wodnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu (woj. dolnośląskie). Wspierali ich funkcjonariusze z Państwowej Straży Rybackiej. Na widok kobiety i mężczyzny, którzy najwyraźniej wypadły z kajaka, natychmiast do nich podpłynęli i zaczęli udzielać pomocy.
Upił się i wsiadł do kajaka. Nie takiego finału wycieczki się spodziewał
Tonące osoby zostały wyciągnięte z wody na łódź służbową. Jak podkreśla młodsza aspirant Aleksandra Pieprzycka z Sekcji Prasowej KWP we Wrocławiu, udzielono im również pomocy przedmedycznej. Na szczęście nie odniosły poważnych obrażeń i w głównej mierze potrzebowały ogrzania się.
Przeczytaj także: Turysta zadzwonił na policję. Dyżurny "mało z krzesła nie spadł"
Funkcjonariusze policji zbadali stan trzeźwości uratowanej pary. Wtedy wyszło na jaw, że 26-latek znajdował się pod wpływem alkoholu – miał w organizmie aż 3 promile! To nie był koniec "niemiłych niespodzianek" dla młodego mężczyzny. Szybko wyszło okazało się, że jest on również poszukiwany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: 13-latek ukradł auto warte 160 tys. zł. Kierował w skarpetkach na rękach
Młodsza aspirant Aleksandra Pieprzycka podała, że 26-latek nie stawił się do odbycia kary pozbawienia wolności. Młody mężczyzna miał tam spędzić 10 miesięcy, jednak próbował się od tego wymigać. Za kierowanie kajakiem w stanie nietrzeźwym otrzymał mandat karny.
Funkcjonariusze przewieźli 26-latka do policyjnej celi. Stamtąd trafi do zakładu karnego, w którym miał odbyć karę – spędzi tam zasądzone wcześniej przez sąd 10 miesięcy.
Jak zaznaczyła mł. asp. Pieprzycka, osoby kierujące kajakiem nie mogą znajdować się pod wpływem alkoholu. Ta sama zasada dotyczy kierujących żaglówką, rowerem wodnym czy innym pojazdem bez silnika. Jeśli w ich organizmie zostanie wykryte minimum 0,5 promila, otrzymają grzywnę w wysokości 500 złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.