Naukowcy z George Washington University przebadali najpopularniejsze posiłki z menu McDonald's, Burger King, Pizza Hut, pizzerii Domino's, Taco Bell i Chipotle. Specjaliści z Milken Institute School of Public Health poddali analizie 64 próbki dań. Raport badania opublikowano w czasopiśmie Journal of Exposure Science and Environmental Epidemiology.
Czytaj także: Sprzedawcy biją na alarm. Chodzi o chryzantemy
Związki chemiczne do produkcji gumowych rękawiczek odkryte w jedzeniu
Wyniki badania są przerażające! 80 proc. próbek jedzenia zawierało ftalan czy związek chemiczny, który jest stosowany do uelastyczniania plastiku. Ftalany są używane jako plastyfikatory do wytwarzania setek produktów - od podłóg winylowych i opakowań z tworzyw sztucznych po mydła i szampony.
W raporcie naukowcy podają, że testowane produkty mięsne, w tym cheeseburgery i burrito z kurczaka, zawierały więcej związków chemicznych niż bezmięsne - np. frytki czy pizza z serem. Jak wynika z badania, niezdrowego jedzenia być może powinniśmy unikać od teraz nie tylko ze względu na cholesterol, kalorie i wysoką zawartość cukru, ale także dlatego, że zawierają niebezpieczne dla zdrowia związki chemiczne.
Nadmiar ftalanów może powodować problemy związane z gospodarką hormonalną, zwiększać ryzyko zachorowania na astmę i alergię - głównie w przypadku dzieci. Ponadto testowane jedzenie w 70 proc. zawierało substancję chemiczną związaną z problemami z płodnością zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. 89 proc. testowanych produktów zawierało plastyfikator nieftalanowy.
Współautorka raportu Ami Zota, profesor z uniwersytetu w Waszyngtonie, twierdzi, że badanie budzi ogromne obawy, głównie jeśli chodzi o mniej zamożnych Amerykanów, którzy częściej sięgają po niezdrowe jedzenie.
Okolice osób, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, często otoczone są lokalami, w których serwuje się głównie fast-foody. Ta część społeczeństwa ma ograniczony dostęp do zdrowszej żywności, takiej jak owoce i warzywa - podkreśliła w rozmowie z "The Washington Post".
Raport opierał się na testach jedzenia zakupionego w amerykańskich sieciach lokali, które znajdują się na terenie San Antonio w Teksasie. Nie wiadomo, czy fast foody w europejskich lokalach, w tym w Polsce, zawierają tyle samo związków chemicznych.
Warto dodać: redakcja USA Today zwróciła się o komentarz ws. badania do starszego wiceprezesa National Restaurant Association Larry'ego Lyncha. Powiedział on, że badanie "zostało kupione", a poziomy ww. związków chemicznych w jedzeniu mieszczą się w granicach, które zaproponowało EPA.
[Badanie - przyp.red.] jest kupionym i opłacanym narzędziem grup interesu, które chcą wzbudzać strach i trafiać na nagłówki gazet. (...) Nasi operatorzy i właściciele ściśle współpracują ze swoimi dostawcami, aby zapewnić, że mają opakowania i materiały, które spełniają wszystkie wytyczne i najlepsze praktyki FDA, jednocześnie zapewniając klientom bezpieczne i wysokiej jakości doświadczenia - mówi Lynch.
Eksperci dodają, że badania opierają się na próbkach z jednego miejsca w USA, jednak mimo to mogą być pomocne i dać początek kolejnym, być może lepszym badaniom. Informacje podane przez naukowców jednak nie mogą być traktowane jako prawda objawiona każdego lokalu wymienionej firmy w każdym kraju, która prowadzi tam działalność.