Do takich wniosków doszli naukowcy z norweskiego Instytutu NORSAR, którzy przeanalizowali dane z regionalnych stacji sejsmicznych w Ukrainie po wybuchu w Kachowce. Sygnały te jednoznacznie wskazują, że nastąpił wybuch, choć rosyjska propaganda zapewniała, że "zapora zawaliła się sama".
Wybuchy w Kachowce
Jak opisują badacze, magnituda wstrząsów sejsmicznych wywołanych przez eksplozję waha się między 1 a 2 w skali Richtera. W swoich badaniach naukowcy odwołują się do danych z rumuńskiej stacji pomiarowej BURAR, która znajduje się 620 km od epicentrum.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do katastrofy w Kachowce doszło około godziny 3 w nocy czasu miejscowego 6 czerwca. Po eksplozji Kachowskiej Elektrowni Wodnej zapora całkowicie się zawaliła i znalazła się pod wodą. Ponad 80 miejscowości zostało zalanych.
Rosja próbowała oskarżyć Ukrainę
Ukraińskie dowództwo operacyjne "Południe" poinformowało, że zapora elektrowni wodnej została wysadzona przez wojska rosyjskie. Tak zwany burmistrz okupowanej Nowej Kachowki Władimir Leontyjew powiedział, że "około drugiej nad ranem przeprowadzono szereg licznych strajków na elektrownię wodną Kachowka".
Nie doprecyzował jednak, kto stoi za "atakami". Rosyjska propaganda zapewniała też, że przyczyną zawalenia się zapory mógł być "jej zły stan", a tzw. szef obwodu chersońskiego początkowo w ogóle mówił, że nic się nie stało.
Katastrofa ekologiczna w Ukrainie
Eksplozja elektrowni wodnej spowodowała dużą katastrofę ekologiczną. W obwodzie chersońskim rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców. W wyniku wybuchu zapory elektrowni wodnej zaczęły się problemy z zaopatrzeniem w wodę w dużych ukraińskich miastach.
Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że katastrofa spowodowana przez Rosjan w elektrowni wodnej Kachowki nie powstrzyma Ukrainy przed kontrofensywą i wyzwoleniem spod okupacji ukraińskich regionów i nie polepszyła pozycji Rosjan.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.