Prof. Alexandr J. Motyl urodził się w Nowym Jorku, jednak ma korzenie ukraińskie. To jeden z najwybitniejszych amerykańskich politologów. Specjalizuje się w problematyce Ukrainy, ZSRR i Rosji. Obecnie jest profesorem nauk politycznych na Rutgers University w Newark w USA. W rozmowie z portalem ekai.pl odniósł się do bardzo napiętej sytuacji między Ukrainą a Rosją.
Prawdopodobieństwo inwazji na pełną skalę nie jest wysokie. Bardziej prawdopodobna jest lokalna prowokacja lub jakiś lokalny najazd. Dlatego nie podzielam alarmistycznej narracji wielu mediów zagranicznych o możliwości wybuchu regularnej wojny i to w każdej chwili - mówi politolog w rozmowie z portalem ekai.pl.
Zdaniem prof. Motyla jeżeli dojdzie do ataku "Ukraina będzie walczyć, zarówno jej armia, ochotnicy, jak i duża część ludności. Świat będzie patrzył. Stany Zjednoczone i Europa nałożą surowe sankcje, dostarczą Ukrainie więcej broni i będą głośno protestować" - twierdzi uczony.
Czytaj także: Sąsiedzi Kukiza zabrali głos. "Cały Łosiów mówi..."
Politolog wylicza szereg błędów w działaniach prezydenta Joe Bidena mające na celu powstrzymanie Putina. - Najpierw to, że zgodził się na gazociąg North Stream 2 przed rozmową z Putinem. Następny wtedy, gdy powiedział, że niewielkie rosyjskie wtargnięcie na Ukrainę może nie skutkować sojuszniczą reakcją. Poza tym wspierał i wspiera Ukrainę na tyle, na ile jest to tylko możliwe - mówi politolog w rozmowie z portalem ekai.pl.
Na pytanie, czy kadencja Donalda Trumpa uczyniła Putina bardziej zuchwałym, prof. Motyl odpowiedział.
Putin przez całe życie był bezczelny, arogancki i agresywny, a zwłaszcza od objęcia władzy w Rosji. Trump tak naprawdę nie miał tu znaczenia - twierdzi amerykański politolog.
Specjalista podkreślił także rolę Polski w konflikcie ukraińsko-rosyjskim. "Polska i Ukraina są naturalnymi przyjaciółmi i sojusznikami. Dowodzi tego historia, w tym także ta najnowsza, związana z uzyskaniem niepodległości Ukrainy. Jest prawdą, że nie ma bezpiecznej Polski bez bezpiecznej Ukrainy. Dla naszych wzajemnych więzi" - zaznaczył.
Porównał Putina do Hitlera
Dziennikarz portalu ekai.pl przypomniał słynną okładkę magazynu "Time" z 2014 r. z Putinem ucharakteryzowanym na Adolfa Hitlera, którą zatytułowano: "Człowiek roku. Władimir Putin nowy Hitler". Zdaniem prof. Alexandra J. Motyla porównanie tych dwóch postaci jest "całkiem trafne".
Obaj: i Hitler, i Putin doszli do władzy po upadku imperialnym swoich państw i po ich upadku gospodarczym. Obaj obiecali uczynić swoje kraje wielkimi i obaj stworzyli faszystowskie systemy polityczne. Hitler oczywiście rozpoczął II wojnę światową. Do tej pory Putin powstrzymywał się od tego rodzaju szaleństwa. Mam nadzieję, że nie jest aż tak szalony - mówi politolog, cyt. przez ekai.pl
Prof. Alexander John Motyl twierdzi, że "wbrew wizerunkowi, jaki promuje propaganda rosyjska, państwo rosyjskie jest w rzeczywistości słabe. Jest nazbyt scentralizowane, niewydajne i skorumpowane. Gospodarka jest wielkości krajów Beneluksu. Rosyjskie wojsko jest nadmiernie rozbudowane. Co więcej, legitymizacja Putina w dużej mierze opiera się na jego zdolności do publicznego wyrażania wigoru i siły: tego całego nurkowania w morzu, polowania w tajdze czy grze w hokeja na lodzie. Te walory silnego faceta będą spadać wraz z wiekiem" - podkreśla politolog.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.