O sprawie informuje portal wiadomości.wp.pl. Z redakcją skontaktowała się pani Alicja, która przed południem głosowała w jednym z lokali wyborczych w Sosnowcu. Jak relacjonuje, otrzymała kartę bez czerwonej pieczęci. Spostrzegła to przed wrzuceniem jej do urny.
Nie zdążyłam nawet zrobić zdjęcia tej karty, jak podszedł członek komisji i podał mi pieczątkę, żebym to ja podbiła. Szok, tak teraz wyglądają demokratyczne wybory - pisze wyborczyni.
Żadna informacja na ten temat nie dotarła do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach. - Dopiero teraz o tym słyszę, ale jeżeli komisja ominęła którąś kartę przy pieczętowaniu, to powinna sama przybić pieczątkę - mówi w rozmowie z WP Barbara Sobczyk z KBW.
Wybory 2020. Problem z kartami w I turze
Przypomnijmy, że już w I turze pojawił się kłopot z nieopieczętowanymi kartami. Wyborcy zauważyli karty bez pieczątek chociażby w jednym z lokali w Zakopanem.
Jeżeli wrzucimy do urny kartę bez pieczątki, to nasz głos będzie nieważny. Należy zatem uważnie sprawdzić, czy przypadkiem ktoś nie zapomniał podbić karty.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.