Praca przy obsłudze wyborów jeszcze kilka lat temu kojarzyła się z dodatkowym dochodem opłaconym kilkunastogodzinną pracą w komisji wyborczej.
Rok 2023 i sytuacje Polski pod rządami PiS sprawiły, że październikowe wybory miały zupełnie inny ciężar, a członkowie i członkinie komisji decydowali się na pracę po prostu po to, by móc patrzeć władzy na ręce i utrzymać demokrację.
Było to trudniejsze także ze względu na liczby. Tegoroczne wybory parlamentarne miały rekordową frekwencję w historii wolnej Polski i sięgnęły (dane za PAP z godziny 10.56) aż 71,99 procent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym trudniej dziwić się znużeniu członków komisji obsługujących wybory. Jeden z nich pracujący w krakowskiej OKW, po wszystkim, w poniedziałek 16 października opublikował wymowny wpis.
Mężczyzna opatrzył go charakterystycznym hasztagiem #ludziektórzy, po którym wymienił szereg przywar, zachowań i celnych obserwacji, z jakimi zetknął się podczas pracy w komisji wyborczej.
Opisał w nich między innymi wyborców, którzy:
Nie wiedzą, jakie jest ich miejsce zamieszkania, umawiają się całym piętrami żeby przyjść zagłosować jednocześnie, całymi kwadransami zastanawiają się, jaki mają numer mieszkania i dzwonią nawet gdzieś, żeby to sprawdzić lub czują się w obowiązku uświadomić komisję o bezsensowności istnienia numeru PESEL, albo zamiast dowodu podają kartę bankomatową.
Dalej z właściwym sobie poczuciem humoru członek komisji wymienił osoby przychodzące głosować "ze stadkiem dzieci i kilkoma psami", albo te, które "przy wręczaniu im kart koniecznie muszą opowiedzieć o tym, na kogo głosują i dlaczego". Wspomniał też o wyborcach, którzy "oświadczają całej dzielnicy dramatycznym głosem, że nie będą uczestniczyć w referendum" albo "oświadczają całej dzielnicy dramatycznym głosem, że będą uczestniczyć w referendum".
Na koniec swojej wypowiedzi mężczyzna napisał:
no więc, ej, po prostu ludzie, fajnie że Wy wszyscy wczoraj przyszliście na wybory, serio! Bardzo Wam wszystkim dziękuję!
Czytaj także: Wybory 2023. Pijany mąż zaufania w siedleckiej komisji