Pierwsze doniesienia o "białych blobach", jak zaczęto je nazywać, pojawiły się we wrześniu 2023 roku. Mieszkańcy, którzy spacerowali po plażach, zauważyli dziwne, galaretowate skupiska i szybko podzielili się swoimi znaleziskami na jednej z popularnych grup na Facebooku. Grupa, licząca ponad 40 tysięcy członków, zrzesza osoby zainteresowane odkrywaniem wybrzeży regionu.
Wie ktoś, co to są te plamy? Wyglądają jak ciasto i są porozrzucane po całej plaży – napisał użytkownik grupy Philip Grace, porównując obiekty do tradycyjnego regionalnego dania.
Jak relacjonował, ich rozmiar wahał się od wielkości talerza obiadowego po kanadyjską dwudolarówkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziwne zjawisko na plażach
W sieci szybko zaczęły się spekulacje. Niektórzy sugerowali, że dziwne zjawisko może być wynikiem zrzutów substancji z okrętów. Inni przypuszczali, że mogą to być produkty uboczne działania wielorybów – ich nasienie, wymioty lub nawet ambra, cenny surowiec wykorzystywany w produkcji perfum.
Tymczasem rządowa agencja Environment and Climate Change Canada (ECCC), odpowiedzialna za śledztwo, określiła substancję jedynie jako "tajemniczy materiał". Nieznana była również jej geneza ani potencjalne zagrożenie dla środowiska czy ludzi.
Zasięg zjawiska zaskoczył mieszkańców
David McGrath, mieszkaniec Nowej Fundlandii, opowiadał w rozmowie z "The Guardian", że na miejscowych plażach dostrzegł setki tych nietypowych obiektów.
Wyglądały jak naleśniki przed przewróceniem na drugą stronę, z małymi bąbelkami. Szturchnąłem kilka patykiem, były gąbczaste i twarde w środku. Mam 67 lat i nigdy nie widziałem czegoś takiego. Nigdy – relacjonował McGrath.
Co ciekawe, skala zjawiska była ogromna.
Straż Przybrzeżna poinformowała mnie, że 28 mil wybrzeża zostało pokrytych tym materiałem i nie mieli pojęcia, czym on jest. Czy to jest toksyczne? Czy można tego dotykać?– dodał McGrath, wyrażając obawy dotyczące bezpieczeństwa.
Rządowe śledztwo trwa
Rzeczniczka ECCC, Samantha Bayard, potwierdziła, że agencja została powiadomiona o tajemniczych obiektach. Od tego czasu specjaliści przeprowadzili liczne inspekcje terenowe, w tym badania powietrzne, podwodne i ręczne, mające na celu ocenę zasięgu i natury zjawiska. Zebrano również próbki do analizy laboratoryjnej.
Wstępne badania laboratoryjne sugerują, że materiał ten może być pochodzenia roślinnego – powiedziała Bayard, zastrzegając jednak, że potrzebne są dalsze analizy, zanim będzie można jednoznacznie stwierdzić, co to za substancja i jakie mogą być jej potencjalne skutki.
Bayard podkreśliła, że ECCC zobowiązało się do szybkiego i dokładnego rozwiązania sprawy oraz do reagowania na wszelkie zagrożenia dla środowiska.
Jeśli funkcjonariusze stwierdzą naruszenie przepisów federalnych, podejmą odpowiednie działania zgodnie z obowiązującą polityką w zakresie zgodności i egzekwowania przepisów – dodała.