W sobotni wieczór w Milanówku doszło do groźnego wypadku. Na ulicy Miłej wybuchła beczka. Niestety, jego pokłosiem były oparzenia twarzy, których doznał 39-letni mężczyzna. O wszystkim poinformował.
O godzinie 18.44 otrzymaliśmy zgłoszenie, że na ulicy Miłej miał nastąpić wybuch beczki, w wyniku którego mężczyzna doznał poparzeń twarzy. Po dojeździe trzech jednostek na miejsce stwierdzono Zespół Ratownictwa Medycznego, który zajmował się poszkodowanym - przekazał "TVN24" oficer dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim.
Strażak przyznał, że przyczyną wybuchu było nieprawidłowe cięcie beczki. Przyczyną było prawdopodobnie zapalenie się par cieczy, które pozostały w beczce po substancji łatwopalnej.
Przyczyną było prawdopodobnie zapalenie się par cieczy, które pozostały w beczce po substancji łatwopalnej. Beczka była nieprawidłowo przygotowana. Cięcie beczki nastąpiło szlifierką kątową, która generuje ciepło i w wyniku nagrzania pozostałości materiału powstał zapłon. Beczka była pusta - wyjaśnił.
Mężczyzna, który odniósł obrażenia w wypadku, był przytomny. - To około 39-letni mężczyzna. W momencie przyjazdu jednostek był przytomny i potem został zabrany do szpitala. Nasze działania ze względu na kwestie pożarowe na szczęście nie były konieczne. Ograniczały się do zabezpieczenia miejsca i pomocy - dodał strażak.
Na razie nie jest wiadomo, czy poparzenia twarzy mężczyzny są poważne.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl