Burmistrz Bejrutu, w którym doszło do tragicznego wybuchu, zabrał głos w tej sprawie. Powiedział, że to dla miasta i całego kraju ogromna katastrofa. Samą eksplozję porównał do bomb atomowych spuszonych na Japonię w 1945 roku.
Wybuch w Bejrucie. "To jak Hiroszima i Nagasaki"
Ten wybuch był podobny do tego, co wydarzyło się w Japonii, w Hiroszimie i Nagasaki - powiedział w rozmowie z reporterką Sky News.
Marwan Abboud w pewnym momencie zalał się łzami. Dodał także, że przed wybuchem powstał pożar, którego przyczyna nie jest dokładnie ustalona. Wysłano w to miejsce 10 strażaków, z którymi stracono kontakt.
Do tragiedii doszło we wtorek 4 sierpnia. W godzinach popołudniowych w Bejrucie, stolicy Libanu, doszło do potężnego wybuchu. Zginęło co najmniej 100 osób, a ponad 4000 jest rannych. Bilans niestety wciąż rośnie.
Wstępnie ustalono, że przyczyną tragedii była eksplozja materiałów wybuchowych składowanych w jednym z portowych magazynów. W ich pobliżu pracowała grupa robotników i sprawczy. To właśnie oni mogli wywołać reakcję chemiczną w połączeniu z saletrą sodową. Saletra sodowa to składnik wielu nawozów, który w kontakcie z ogniem staje się wysoce niebezpieczny.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.