*Władze odradzają zbliżanie się do wulkanu bliżej niż 7 km. *Wyznaczono tam specjalną czerwoną strefę. Wszystko w obawie przed spływającą lawą, która może zniszczyć znajdujące się u podnóża góry domy. Ludzie przebywają teraz w tymczasowych schroniskach, której jak podaje lokalny serwis detik.com, są w opłakanym stanie.
Wulkan Sinabung już wielokrotnie pokazywał swoją siłę. Jest najaktywniejszym spośród 130 w kraju. Tylko w ubiegłym miesiącu słup popiołu był wysoki na ponad 4 km. W jeszcze wcześniejszej erupcji w tym roku zginęło 10 osób.
Sinabung to potężny wulkan o wysokości 2460 m n.p.m. Jest najwyższym szczytem w północnej Sumatrze. Ostatni poważny wybuch zanotowano w 1600 roku. Potem wulkan ucichł. Okoliczni mieszkańcy przypomnieli sobie o nim na dobre w 2010 roku. Wtedy ewakuowano 19 tys. osób. Wulkan wyrzucił popiół na 1,5 km, a ze zbocza spływała lawa.
Oczy całego świata zwrócone są jednak na inny wulkan w Indonezji. Chodzi o Agung. W ostatnich dniach sejsmolodzy odnotowali tam ponad 1000 wstrząsów. Z okolicy ewakuowano już 75 tys. osób. Władze zalecają, żeby nikt nie zbliżał się do wulkanu bliżej niż na 9 kilometrów. Chcą uniknąć scenariusza z 1963 roku, kiedy to przez wybuch zginęło ponad 1000 osób.
Do erupcji Agung przygotowują się też linie lotnicze. Samoloty startujące z Australii do Indonezji biorą więcej paliwa niż wcześniej, żeby w razie czego móc ominąć wulkan i bezpiecznie dolecieć na inne lotnisko.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.