Wielkopolska. Strażnicy leśni z poznańskiego Nadleśnictwa Karczma Borowa znaleźli amunicję w karpach (pniakach i korzeniach pozostałych po ścięciu drzewa - przyp.red.). Był to nabój prawdopodobnie wyprodukowany w 1943r.
ZSRR wykorzystywało tego typu naboje podczas II wojny światowej. Leśnicy powiadomili, najbliższy Nadleśnictwu Karczma Borowa, patrol saperski 4 Batalionu Inżynieryjnego z Głogowa. Okazało, się, że nabój jest doskonale zachowany, a to oznacza ogromne niebezpieczeństwo.
Nabój został już przetransportowany przez żołnierzy do detonacji.
Jak zatem pocisk znalazł się w karpie?
Okazało się jednak, że w ciągu ostatnich kilku dni, bądź tygodni, teren ten został poddany eksploracji z wykorzystaniem wykrywacza metali, przez nieznane osoby. Pozwala to przypuszczać, że pocisk został pozostawiony w karpie przez osobę, która nielegalnie eksplorowała tereny leśne z wykorzystaniem wykrywacza - mówi komendant Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Karczma Borowa Aleksander Kaaz.
Takie "szukanie skarbów" nie tylko jest nielegalne ale i stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Można za to nawet dostać mandat.
Stwarza to śmiertelne zagrożenie, nie tylko dla poszukiwaczy, ale przede wszystkim, dla osób postronnych. Niestety taka skrajna nierozwaga może zakończyć się tragicznie - kalectwem, albo nawet śmiercią - apeluje rzeczniczka prasowa RDLP w Poznaniu Małgorzata Krokowska-Paluszak.
Należy pamiętać, że jeśli w jakiś sposób znajdziemy tego typu znalezisko, należy bezzwłocznie powiadomić o tym najbliższe nadleśnictwo lub policję.