Nagranie ze zdarzenia wrzuciła mieszkanka Seffner, miasteczka położonego w północnej części stanu. Widzimy na nim aligatora, który w biały dzień człapie skrzyżowaniem.
Niebezpieczne zwierzę na środku ulicy
Kobieta, Francis Scott, mówi lokalnemu oddziałowi telewizji Fox, że z początku nie obawiała się zwierzęcia, nagrywając wszystko zza szyby samochodu. W pewnym momencie jednak aligator obrócił się w kierunku autorki filmu. W tle słychać ujadanie psa, zaś sama nagrywająca zaczyna krzyczeć "O Boże, on idzie po mnie!".
Jak sądzi Scott, uwagę gada zwróciło właśnie szczekanie. W pewnym momencie film gwałtownie się urywa. Jak tłumaczy Scott, zamiast kręcić, musiała się skupić na ominięciu samochodem wielkiego aligatora. Jak twierdzi Amerykanka, zwierzę spokojnie przeszło na drugą stronę jezdni i podążyło w nieznanym kierunku.
Floryda jest miejscem, gdzie spotkanie aligatora wychodzącego z krzaków, potrąconego przez samochód czy pływającego w basenie nie jest czymś aż tak niezwykłym. Jak jednak słychać po reakcji kobiety, nawet na miejscowych robi to niemałe wrażenie. Przeciętny aligator ma długość od 2 do około 4 metrów i waży niemal pół tony.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.