Władze chińskiego miasta Lanzhou ogłosiły, że do końca listopada na brucelozę przebadano 70 tys. mieszkańców, u 10 528 z nich wykryto zakażenie. Jak donosi chiński portal Caixin, nowych przypadków choroby jest już ponad 50 razy więcej, niż podawano w grudniu ubiegłego roku.
Czytaj także: Skandal w Poznaniu. Chodzi o sprawę Ewy Tylman
Wyciek z fabryki ze szczepionkami dla zwierząt
Według lokalnych władz epidemia brucelozy jest spowodowana wyciekiem z fabryki szczepionek dla zwierząt, który miał miejsce w lipcu zeszłego roku. Podczas produkcji szczepionek dla zwierząt w fabryce stosowano przeterminowane środki dezynfekujące i odkażające, przez co nie wszystkie bakterie zostały wyeliminowane z gazów.
Firma farmaceutyczna, przez którą doszło do zakażenia, zobowiązała się wypłacić łącznie 80 mln juanów (45 mln zł) rekompensaty.
Ponad 3,2 tys. osób podpisało już w tej sprawie umowy, opiewające na 24,17 mln juanów, co wskazuje, że dla każdej ofiary przewidziano około 7,45 tys. juanów (4,2 tys. zł) - informuje portal Caixin.
Miejscowe władze zarządziły badania na większą skalę, miały też nakazać firmie rozpoczęcie rozmów na temat odszkodowań dopiero po publikacji reportażu śledczego przez Caixin we wrześniu tego roku. Dziennikarze ujawnili wtedy, że liczba zakażonych jest znacznie wyższa, niż początkowo podawały władze. Ponadto wiele osób nie poddano leczeniu, przez co wciąż zmagają się z uciążliwymi objawy brucelozy.
Bruceloza znana jest również jako gorączka maltańska lub śródziemnomorska. Zazwyczaj atakuje zwierzęta takie jak: psy, kozy, owce, trzodę chlewną. Choroba ta wywołuje takie objawy jak bóle głowy, bóle mięśni, gorączkę i zmęczenie. Podczas gdy te mogą ustępować, niektóre z objawów mogą stać się przewlekłe lub trwałe, jak np. zapalenie stawów lub obrzęk niektórych narządów.
Rozprzestrzenianie się choroby z człowieka na człowieka jest bardzo rzadkie. Większość ludzi zaraża się, jedząc skażoną żywność lub wdychając bakterie z powietrzem, co najprawdopodobniej miało miejsce w Lanzhou.