oprac. Aneta Polak| 

Wycięli ponad hektar lasu na Bielanach. Kto za to odpowie?

32

Na warszawskich Bielanach wbrew prawu wycięto ponad hektar lasu. Sprawę już sześć miesięcy temu nagłośnił jeden z mieszkańców, gdy tylko zauważył początki wycinki. I może można byłoby uratować choć część drzew, gdyby w porę zareagowano. Sęk w tym, że nie do końca wiadomo, kto miał reagować. Trwa przerzucanie się odpowiedzialnością, a winnych nie ma.

Wycięli ponad hektar lasu na Bielanach. Kto za to odpowie?
Na warszawskich Bielanach wycięto ponad hektar lasu (Pixabay, X)

– W Warszawie wbrew prawu wycięto ponad hektar lasu. Oczywiście pod deweloperkę – poinformował dwa dni temu w serwisie X Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska. Zamieścił także pismo do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, w którym poprosił o reakcję na tę sytuację.

Sęk w tym, że – jak informuje Interia – o reakcję w tej sprawie już w styczniu prosił także jeden z mieszkańców Bielan. Mężczyzna zgłosił się do urzędu dzielnicy, twierdząc, że na terenie dwóch działek może dochodzić do nielegalnej wycinki drzew.

Po interwencji Wydziału Ochrony Środowiska na jaw wyszło, że drzewa znikają z gruntu będącego w użytkowaniu wieczystym (użytkowanie wieczyste oznacza, że grunt stanowi własność Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub ich związków).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sensacyjne odkrycie na brzegu rzeki w Małopolsce. Wędkarz trafił na kość mamuta

Burmistrz Bielan powiadomił o całym procederze policję, Lasy Państwowe i Biuro Ochrony Środowiska m.st. Warszawy. To ostatnie zaalarmowało z kolei Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jak wyjaśnia cytowany przez Interię Grzegorz Pietruczuk, burmistrz Urzędu Dzielnicy Bielany, "kompetencyjnie to MKiŚ sprawuje nadzór w takich przypadkach".

Wycinka drzew w Warszawie. Kto za to odpowie?

Podczas gdy powiadamiano kolejne instytucje i pisano kolejne pisma, na Bielanach, na gruncie stanowiącym własność Skarbu Państwa, trwała wycinka drzew. Potrzebna była pilna i zdecydowana reakcja, zanim z Bielan zniknął ponad hektar lasu.

Dziś, po sześciu miesiącach od nagłośnienia tej sprawy, Mikołaj Dorożała w serwisie X apeluje: "Pokażmy, że nie ma zgody na łamanie prawa i niszczenie przyrody w Warszawie, że możemy działać szybko i zdecydowanie".

Łamanie prawa jest podstawą do wypowiedzenia użytkownika wieczystego. W tej sprawie jako Główny Konserwator Przyrody skierowałem pismo do Rafała Trzaskowskiego. Panie Prezydencie, proszę o reakcję.(...) Skierowaliśmy pismo w sprawie cofnięcia zgody na użytkowanie wieczyste. Przekażemy wszelkie dokumenty i analizy. (...) - informuje wiceminister Klimatu i Środowiska.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

W rozmowie z Interią Dorożała wyjaśnił: – (...) Użytkowaniem wieczystym Skarbu Państwa zarządza miasto. I to ono musiało i musi podjąć decyzję, aby winny poniósł konsekwencje w postaci odebrania prawa do wieczystego użytkowania. To była od początku i jest dalej kompetencja miasta.

Problem polega na tym, że zdaniem urzędu m.st. Warszawy, to resort klimatu powinien zareagować. – Ochrona lasów to kompetencja tego resortu i w ramach nadzoru po naszym piśmie w styczniu minister powinien niezwłocznie powiadomić o zasadach gospodarki leśnej firmę, która działkę zajmuje. To resort ma podstawy, aby wyciągnąć konsekwencje – powiedziała Interii rzeczniczka prasowa urzędu m.st. Warszawy Monika Beuth.

Zgody nie ma, drzew nie ma. Pozostaje nadzieja, że sprawę uda się jak najszybciej wyjaśnić.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić