Nie milkną echa skandalu, który wydarzył się w jednej z paryskich restauracji. Ukraińscy turyści podczas wizyty w Le Cosy Montparnasse, chcieli ogrzać się herbatą. Po otwarciu menu poprosili kelnerkę, aby ta powiedziała im cenę napojów. Ta odpowiedziała, że Ukraińcy nie są mile widziani w lokalu. Następnie klienci zostali wyproszeni przez menadżera.
Podczas wychodzenia z lokalu, turyści nagrali agresywnego menadżera. Do sieci trafiło nagranie, w którym mężczyzna wygania Ukraińców, krzycząc po francusku "niech żyje Putin". Skandaliczny materiał obiegł media społecznościowe na całym świecie. Zniesmaczeni zachowaniem pracownika restauracji internauci zrewanżowali się, obniżając ocenę lokalu na Google do 2,3 gwiazdek na 5 możliwych.
Przeczytaj także: Wygonił Ukraińców z restauracji w Paryżu. Tego nie przewidział
Menadżer restauracji starał się wytłumaczyć sytuację w rozmowie z bfmtv.com. Według mężczyzny Ukraińcy przyszli do lokalu, aby jedynie skorzystać z łazienki, która była dostępna tylko dla klientów. Pracownicy restauracji poprosili turystów o złożenie zamówienia, a ci mieli wyciągnąć telefon i zaczęli nagrywać. To właśnie wtedy pracownik miał ich wyprosić.
Nie obchodzi mnie, czy są Ukraińcami, akceptujemy wszystkich, po prostu nie chcieli nic zamówić i marnowali czas zespołu, gdy restauracja była pełna - powiedział menadżer.
Przeczytaj także: Putin wskazał winnych. Dyktator mówi, co stało się na Moście Krymskim
Menadżer przeprosił Ukraińców
W mediach społecznościowych pojawił się ciąg dalszy historii. Internauta skonfrontował nagrane wideo z menadżerem restauracji. W tym celu pofatygował się osobiście do "słynnego" lokalu. Mężczyzna zaczął się tłumaczyć, mówiąc, że "Putin jest w Rosji, a on we Francji". Następnie menadżer na prośbę Ukraińca obraził Putina i przeprosił Ukraińców za wypowiedziane przez siebie wcześniej słowa.
Przepraszam Ukraińców - słyszymy.
Przeczytaj także: Trudny quiz z geografii. Uważaj na podchwytliwe pytania
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.