Władimir Putin, wydając rozkaz inwazji na Ukrainę, w większości zachodnich krajów stał się wrogiem publicznym numer jeden. Najazd wojsk Federacji Rosyjskiej spowodował ogromne zniszczenia w wielu miastach. Agresorzy zaatakowali również cele cywilne, a co za tym idzie zwykłych mieszkańców. Twarzą terrorystycznych działań oraz ich pomysłodawcą był właśnie prezydent Rosji.
Czytaj także: Gorszy niż cukier. Rujnuje metabolizm, jest rakotwórczy
Jak się okazuje, bestialskie decyzje Putina imponują niektórym osobom. Zwolenników prezydenta Federacji Rosyjskiej można spotkać na całym świecie, w najmniej oczekiwanym momencie. Niedawno przekonali się o tym ukraińscy klienci zlokalizowanej w Paryżu restauracji Le Cosy Montparnasse.
Zdarzyło się to w poniedziałek. Padało i było nam bardzo zimno, więc postanowiliśmy pójść do tej kawiarni Le Cosy Montparnasse, by napić się herbaty. Otworzyliśmy menu, chcąc sprawdzić ceny gorących napojów, następnie wezwaliśmy kelnerkę. Tłumaczyliśmy jej, że ponieważ jesteśmy ukraińskimi uchodźcami i mamy ograniczony budżet, ważne jest, abyśmy wiedzieli, ile nas to będzie kosztowało. Ta powiedziała nam, że Ukraińcy nie są mile widziani w ich lokalu - opisuje jedna z ukraińskich kobiet, cytowana przez francuskie media.
Wezwano zatem menadżera. I wtedy się zaczęło. Mężczyzna postanowił przepędzić Ukraińców z lokalu - wynika z relacji Ukraińców.
Klienci z Ukrainy, widząc postawę pracownika restauracji, postanowili chwycić za telefon. Udało im się nagrać fragment procesu "wyganiania" ich przez agresywnego menadżera. Mężczyzna wyganiając Ukraińców z lokalu, klaskał i głośno wymawiał hasło "Vive Putin", co oznacza "niech żyje Putin".
Internauci ukarali restaurację
Niewątpliwie nagrana telefonem sytuacja była dla ukraińskich turystów traumatycznym przeżyciem. Obiad w legendarnym Paryżu przerodził się dla nich w bardzo nieprzyjemną sytuację.
Zarejestrowany przez nich materiał obiegł media społecznościowe na całym świecie. Internauci po obejrzeniu wideo zaczęli negatywnie oceniać paryską restaurację w Google. W wyniku ich działań ocena ogólna spadła do 2,3 gwiazdek na 5 możliwych. Wielu spośród oceniających to Polacy.
Menadżer się tłumaczy
Co na to menadżer? W rozmowie z serwisem bfmtv.com przedstawił swoją wersję wydarzeń. - Nie obchodzi mnie, czy są Ukraińcami, akceptujemy wszystkich, po prostu nie chcieli nic zamówić i marnowali czas zespołu, gdy restauracja była pełna - mówi. Jak dodał, Ukraińcy przyszli do restauracji, by skorzystać z łazienki. A ta dostępna ma być tylko dla gości lokalu. Rzekomo, gdy menadżer poprosił, by Ukraińcy złożyli zamówienie, ci wyciągnęli telefon. Wówczas poproszono ich o opuszczenie restauracji. Mężczyzna przeprosił za swoje zachowanie i uskarża się na groźby, jakie ma dostawać po całym zajściu.