W 2011 roku padła rekordowa wygrana w loterii EuroJackpot. Szczęście uśmiechnęło się do Colina Weira ze Szkocji. W jednej chwili został milionerem, a na jego konto trafiło 161 mln funtów (ponad 800 mln zł). Bogactwem nacieszył się osiem lat, bo zmarł w grudniu ubiegłego roku.
Czytaj także: Upozorował własną śmierć. W grę wchodziło 26 mln zł
Wydał 200 mln zł w kilka lat
Teraz w brytyjskich mediach znowu jest o nim głośno. Tamtejsze tabloidy dotarły do informacji, jak Colin wydawał pieniądze.
Czytaj także: Był miliarderem. Rozdał wszystkie pieniądze
Policzono, że szkocki milioner tygodniowo wydawał około 100 tys. funtów. Do momentu śmierci miał około 40 mln funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje 200 mln zł.
Oczywiście sztuką jest w tak krótkim czasie wydawać tyle gotówki. Colin jednak na niczym nie oszczędzał. Miał kolekcję dzieł sztuki, luksusowe samochody, drogą biżuterię i bardzo drogą rezydencję.
Szkot chętnie dzielił się fortuną z bliskimi. Przekazywał także pieniądze ukochanemu klubowi piłkarskiemu Partick Thistle FC, a potem został jego większościowym udziałowcem.
Zaplanował nawet swój pogrzeb i na stypę kazał wydać aż milion funtów. Ostatecznie spora część pieniędzy z loterii pozostała. Majątek odziedziczyły córki mężczyzny.
Czytaj także: Śmierć "barona luksusu". Milioner został otruty