Sprawę opisuje Gazeta Krakowska, której czytelnik zgłosił się krótko po tym, jak jego samochód stojący na parkingu został staranowany przez niepanującego nad pojazdem kierowcę.
Jak twierdzi mężczyzna, do wypadku doszło na Borku Fałęckim w Krakowie, gdzie na parkingu przed marketem zaparkował swoje auto.
Czytaj także: Odwiedzili grób syna Sylwii Peretti. Smutny widok
W stojące na parkingu nasze auta uderzył z ogromną prędkością młody człowiek nowiutką Kia GT - relacjonuje w liście do Gazety Krakowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem świadków, na oko 20-letni kierowca, miał dopiero co wyjechać nowym autem z salonu samochodowego. Nie wiadomo jednak, czy wziął samochód jedynie na testową jazdę, czy był to jego nowy nabytek.
Cud, że nikt nie przechodził przez parking... Wypadek na moście Dębnickim nic nie nauczył - kwituje na łamach Gazety Krakowskiej właściciel zniszczonego auta.
Z relacji czytelnika wynika, że mężczyzna po tym, jak wjechał w cztery zaparkowane auta, tłumaczył, że od początku miał problemy ze sterownością samochodu i zarzekał się, że jechał 30 kilometrów na godzinę.
Trudno uwierzyć, że przy tej prędkości auto przejechało przez trawnik (widać ślady) i uszkodziło 4 auta pracowników lokalnej firmy IT zaparkowane na wyznaczonych miejscach - komentuje czytelnik cytowany przez Gazetę Krakowską.
Jeden z samochodów nadaje się do kasacji, a nagrania z monitoringu zabezpieczyła już policja. O komentarz zwróciliśmy się do Małopolskiej Policji. Na odpowiedź czekamy.