Sytuacja była napięta od kilku dni. W izraelskim nalocie na Syrię miał zginąć jeden z członków Hezbollahu. Izrael ostrzegł wtedy organizację, aby nie podejmowała żadnych działań odwetowych.
Liban i Hezbollah będą ponosić odpowiedzialność za każdy atak z terytorium Libanu - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Hezbollah atakuje w odwecie
W poniedziałek po południu potwierdzono, że bojownicy Hezbollah przekroczyli granicę i zaatakowali. Żaden żołnierz nie został ranny. Hezbollah zaprzecza, że pocisk przeciwpancerny został wystrzelony w izraelski czołg na górze Har Dov.
Rzecznik Sił Obronnych Izraela Hidaj Zilberman poinformował, że kilku członków Hezbollahu weszło w głąb terytorium Izraela. Żołnierze otworzyli do nich ogień z karabinów maszynowych, czołgów i dział artyleryjskich. Po tym zdarzeniu zapanował "napięty spokój".
Hezbollah jest silnie uzbrojoną organizacją, którą finansuje wróg Izraela - Iran. Obok armii jest najpotężniejszą siłą zbrojną w Libanie. Działa głównie na południu kraju i wraz ze swoimi politycznymi sojusznikami wpływa na niektóre decyzje rządu. Izrael i Hezbollah walczyli w trwającej miesiąc wojnie w 2006 r.
Czytaj także: