Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Wyjęła jedzenie ze śmietnika przy Biedronce. Sprawa trafiła do sądu

129

Białostocki sąd ustala czy są podstawy do uchylenia 200 zł mandatu za kradzież z kontenera przy jednym ze sklepów sieci Biedronka. Kobieta wzięła ze śmietnika żywność niezdatną do sprzedaży, ale zdatną do jedzenia.

Wyjęła jedzenie ze śmietnika przy Biedronce. Sprawa trafiła do sądu
Biedronka; sklep (Adobe Stock, Tomasz Warszewski)

Pani Ewelina znalazła w śmietniku przy Biedronce żywność, która wciąż nadawała się do zjedzenia. W momencie, gdy pakowała ją do samochodu, zatrzymała ją ochrona sklepu. Ochroniarz użył gazu pieprzowego i wezwał na miejsce policję.

Kradzież ze śmietnika

31-latka została ukarana mandatem w wysokości 200 zł. Początkowo pani Ewelina mandat przyjęła, ale po przemyśleniu decyzji złożyła do sądu wniosek o jego uchylenie.

Policja uważa, że mandat był zasadny. Przytacza także zasady panujące w sieci sklepów, która odpady przeznaczone do utylizacji nadal uważa za swoje. W sprawie takich odpadów sporządza się protokoły utylizacji, w których wskazywana jest ilość i rodzaj odpadów.

Produkty, które wzięła 31-latka nie były w powszechnie dostępnym śmietniku, a w pojemnikach na rzeczy do utylizacji. Sklep oszacował wartość skradzionej żywności na prawie 109 zł. Za kradzież rzeczy wartych do 500 zł grozi głównie mandat.

Był to zwykły, dostępny śmietnik. Pani Ewelina nie przełamała żadnych zabezpieczeń, do tego śmietnika miała dostęp każda osoba. Nie możemy tutaj mówić o żadnej kradzieży. Jeżeli ktoś wrzuca przedmiot do ogólnodostępnego kontenera, a tutaj mamy taką sytuację, to można przyjąć, że go porzucił i ta rzecz staje się rzeczą niczyją - mówiła obrońca mec. Marta Załęska.

Pani Ewelina powiedziała, że śmietnik był otwarty, na otwartej przestrzeni. Wzięła zaledwie kilka rzeczy, ponieważ nie chciała, żeby się nie marnowały. "Mam ogromne poczucie niesprawiedliwości, że jestem karana za coś, co jest tak naprawdę dobre dla planety i dla innych ludzi" - dodała.

To się chyba nazywa freeganizm, ale ja po prostu mówię, że biorę jedzenie ze śmietnika i wolę taką nazwę, nie potrzebuję się tu zasłaniać jakimiś anglojęzycznymi terminami - powiedziała dziennikarzom po posiedzeniu sądu.

Sąd odroczył rozprawę do końca listopada. Wcześniej mają zostać sprawdzone kamery i zdjęcia skradzionej żywności.

Zobacz także: Mieszkańcy Przewodowa przerażeni. "Strach w oczach i niepokój"
Autor: ABA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nowak o nowym przedmiocie w szkołach. "Trzeba stanąć do konkretnej walki"
Rosjanie wystrzelili tę rakietę po raz pierwszy. "To akt desperacji"
Nie żyje 14-letni piłkarz. Został zaatakowany nożem przez rówieśników
Odmrażanie cen energii to konieczność? Eksperci zabrali głos
Wybierz meble z głową. Ta łamigłówka może ci w tym pomóc
Oto, co serwowali w tatrzańskiej restauracji. Potężna kara
Odkryj tajemnice nocy. Sprawdź swoją wiedzę w łamigłówce
Ojciec zaginionego Krzysia Dymińskiego nie wytrzymał. "Nie ma mojej zgody"
Mocne słowa gen. Skrzypczaka. "Wystarczy na 10 dni"
Nie odcedzaj makaronu pod zlewem. Robisz spory błąd
Pasażer próbował otworzyć drzwi samolotu. Maszyna była 9 km nad ziemią
Programy komputerowe, które ułatwiają życie. Czy znasz je wszystkie?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić