Profesor Jan Grabowski z Uniwersytetu w Ottawie w swoim eseju "Whitewash: Polska i Żydzi", opublikowanym w "The Jewish Quarterly", argumentuje, że Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna przejąć kontrolę nad najważniejszymi miejscami związanymi z Holokaustem w Polsce.
Twierdzi, że to pozwoliłoby na zachowanie prawdy historycznej oraz zapobieżenie jej zniekształcaniu przez polskich nacjonalistów.
Niestety, polityka pamięci prowadzona i egzekwowana w Polsce jest obecnie zniekształcaniem Holokaustu. W przeciwieństwie do dawnych negacjonistów Holokaustu, państwa, instytucje i ludzie zaangażowani w wypaczanie Holokaustu nie zaprzeczają faktom żydowskiej katastrofy. Swobodnie przyznają, że Niemcy zamordowali sześć milionów europejskich Żydów - przekazał Jan Grabowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal kanadyjskiego dziennika "Ottawa Citizen" informuje, że wcześniejsze badania Jana Grabowskiego podkreślały, iż w czasie Holokaustu niektórzy Polacy również zabijali Żydów. W Polsce niemieckie SS stworzyło sześć obozów zagłady: Auschwitz, Treblinkę, Chełmno, Sobibór, Majdanek i Bełżec, gdzie zginęło pięć milionów z sześciu milionów Żydów.
Holokaust w szczególnie tragiczny sposób dotknął Polskę, niszcząc praktycznie całą przedwojenną społeczność żydowską. "Nigdzie indziej w Europie Holokaust nie był tak kompletny, tak totalny. Nigdzie indziej zniszczenie narodu żydowskiego nie przebiegało z tak koszmarną perfekcją" - pisze Grabowski.
Jan Grabowski twierdzi, że Polska, ze względu na swoją tragiczną historię, ma szczególny obowiązek dbania o miejsca upamiętniające Holokaust. Zwraca uwagę na rosnące - jego zdaniem - zjawisko przekłamywania historii, w którym takie miejsca jak Auschwitz czy Treblinka są wykorzystywane do podkreślania działań Polaków pomagających Żydom, podczas gdy ignoruje się tych, którzy współpracowali z Niemcami.
Zdaniem Grabowskiego, osoby zniekształcające historię przenoszą całą winę za te zbrodnie wyłącznie na Niemców, jednocześnie zacierając różnicę między obozami koncentracyjnymi – głównie obozami pracy niewolniczej – a obozami zagłady, gdzie ludzie byli systematycznie mordowani.
W swoim eseju podkreśla, że najważniejsze polskie miejsca związane z Holokaustem nie powinny być narzędziem polskiego nacjonalizmu, ani służyć politycznym celom. "Biorąc pod uwagę widoczną niechęć polskich władz do działania jako uczciwi opiekunowie pamięci o Holokauście, być może nadszedł czas, aby umieścić te miejsca pod jurysdykcją europejską, ONZ lub inną międzynarodową" - pisze Grabowski.
Jak podaje portal "Ottawa Citizen", Jan Grabowski oszacował, że około 200 tys. Żydów straciło życie na skutek bezpośredniego lub pośredniego działania nieżydowskich Polaków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.