Dwa tygodnie temu na trasie Szczecin-Tantow wykoleił się pociąg. Ciężarówka z gruzem wjechała w niego na przejeździe kolejowym pod Kołbaskowem. 7 osób odniosło obrażenia.
Od wypadku minęło 14 dni, a wykolejony pociąg dalej stoi przy torach - dokładnie w tym miejscu, w którym stał w dniu wypadku. Przedstawiciel PKP Polskie Linie Kolejowe mówi, że wrak jest strzeżony przez policję i Straż Ochrony Kolei.
Wykolejony pociąg stał się lokalną atrakcją. Ciągnie tam nie tylko osoby spożywające alkohol, ale i lokalnych wandali. Wagony zdążyły już zostać pomalowane.
Rzecznik PKP, Mirosław Siemieniec twierdzi, że na miejscu zdarzenia był w ubiegły wtorek przedstawiciel niemieckiego przewoźnika, właściciel wykolejonego pociągu. Kolejowy skład ma zostać niebawem usunięty z miejsca zdarzenia.
"On kilka dni temu był na miejscu, analizował sytuację i logistykę zabrania tego wraku. Jako zarządcy linii kolejowej zależy nam na tym, aby ten wrak został jak najszybciej zabrany. Bierzemy też pod uwagę, że mogą być jakieś problemy z transportem" - mówił Siemieniec.