W jesiennych miesiącach las przestaje być pusty i cichy. Uzbrojeni w wysokie kalosze na wypadek błota, wiaderka i koszyki, amatorzy grzybowych przysmaków przemierzają lasy w poszukiwaniu najdorodniejszych, jadalnych okazów. Każdy grzybiarz to ranny ptaszek, dlatego spacery w poszukiwaniu najzdrowszych grzybów najczęściej rozpoczynają się krótko po wschodzie słońca. Skąpany w porannych promieniach las, nie tylko urzeka pięknem, ale i bogactwem swoich zasobów, a tak wczesna pora grzybobrań, eliminuje potencjalnych amatorów i maruderów niebędących w temacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bo podstawą udanego i owocnego grzybobrania wciąż pozostaje doświadczenie i przede wszystkim znajomość gatunków grzybów, szczególnie tych trujących. Umiejętność rozróżniania okazów pod tym kątem, eliminuje ryzyko zatruć, nierzadko też może uratować życie. O ile podział na grzyby jadalne i trujące jest dość sztywny, a wiedzę na temat bezpiecznych gatunków grzybów można znaleźć w poradnikach i atlasach, to sposoby ich zbierania wciąż budzą kontrowersje wśród fanów grzybobrań.
Czytaj także: "Czarcie jaja" w polskich lasach. Mało kto wie, jakie mają właściwości - o2 - Serce Internetu
Wycinać, wyrywać czy kręcić?
Jedni do wypraw na grzyby zabierają ze sobą tylko koszyki, inni nie ruszą się do lasu bez małego, ostrego nożyka. Bo spór o to, jak prawidłowo zbierać grzyby pomiędzy znawcami tematu trwa od lat. Eksperci uczulają, że najważniejsza jest ostrożność. Bez względu na to czy używamy ostrego narzędzia, czy tylko własnych rąk, ważne, by zrobić to delikatnie i nie uszkodzić grzybni, w której wzrasta warzywo.
Grzyby można wykręcać z podłoża lub wycinać nożykiem, możliwie nisko przy samym gruncie. Każda z tych metod sprawdzi się pod warunkiem, że grzyb nie będzie wyrwany z podłoża. Po delikatnym zebraniu go z gruntu, warto miejsce po nim lekko przysypać ziemią. Odpowiednio potraktowana grzybnia, odwdzięczy się nam obfitym zbiorem w kolejnych sezonach.