W krakowskim sądzie rozpoczął się finał głośnej sprawy. W piątek ruszył proces przeciwko Katarzynie N., szefowej działu personalnego miejscowej IKEI. Kobieta została oskarżona o dyskryminację ze względu na wyznanie pracownika. Ten został przez nią zwolniony po zamieszczeniu na Facebooku treści, które zdaniem oskarżonej obrażały innych.
Zamieszanie zostało wywołane postem na Facebooku. Pracownik zamieścił na wewnętrznym forum firmy wpis z cytatami z Biblii. Te odnosiły się między innymi do śmierci w kontekście losu homoseksualistów. Treść ta spowodowała oburzenie Katarzyny N., w wyniku którego mężczyzna został zwolniony.
Kobieta nie przyznaje się do winy. Tłumaczyła, że pracownik miał prawo wyrazić swoją opinię, jednak nie w sposób, w który obraził inne osoby. Dodała, że IKEA jako pracodawca musi stworzyć bezpieczne i komfortowe warunki pracy, gdzie nie ma miejsca na dyskryminację. Wpis mężczyzny pojawił się dzień po opublikowaniu artykułu dla pracowników "Włączanie LGBT jest obowiązkiem każdego z nas". W dniu publikacji Janusz K. wziął urlop na żądanie.
Kobieta przyznała, że decyzja o zwolnieniu została skonsultowana z prawnikami. Kancelaria prawna wskazała, że doszło do naruszenia przepisów kodeksu pracy. K., jako oskarżyciel posiłkowy przyznał, że jako katolika oburzył go już sam tytuł artykułu. Dodał, że musiał zareagować w tej sprawie.
Sam tytuł tego tekstu był dla mnie oburzający jako dla osoby wierzącej. Potraktowałem to jako narzucanie mi pewnych obowiązków - powiedział zwolniony pracownik.