49-latek wierzył, że wpadł na "genialny" sposób na szybkie i łatwe zarobienie pieniędzy. Srogo się jednak mylił. Zgubiła go jego własna głupota.
Czytaj więcej: Zjadła rybę w Londynie. Różnicę w cenie widać gołym okiem
Oszust został już zatrzymany przez mundurowych z komisariatu na bydgoskim Szwederowie. Nie wywinie się teraz od odpowiedzialności.
Powoływał się na znajomości z komornikami. Oferował przedmioty z licytacji
Jak działał mężczyzna? Otóż twierdził, że ma znajomości z komornikami. Poszkodowanym proponował pomoc przy tańszym zakupie produktów rzekomo skierowanych na licytację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jego oferty dotyczyły, między innymi, drogich pojazdów i mieszkań pochodzących z licytacji. Jak ustalili policjanci, mężczyzna chcąc uwiarygodnić swoją osobę w oczach potencjalnych klientów przyjeżdżał na spotkania z nimi drogimi autami z wypożyczalni, korzystał z wynajętych apartamentów, a przy bliższych znajomościach nawiązanych w tym celu, chwalił się plikami banknotów w różnych walutach" - informuje Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy.
Twierdził, że jest osobą bardzo majętną, której w życiu się poszczęściło. Potencjalnie zainteresowani klienci z zaufaniem wpłacali oszustowi zaliczki w gotówce (w wysokości od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych).
Potem 49-latek zgłaszał się do nich po kolejne wpłaty. Tłumaczył to różnymi komplikacjami, a także obiecywał, że transakcja dojdzie szybciej do skutku. Ostatecznie nie dotrzymywał jednak obiecanych terminów. Następnie unikał kontaktów z oszukanymi.
Gdy poszkodowani chcieli zerwać umowy oraz odzyskać wpłaty, oszust zaczynał im grozić poprzez wiadomości sms. Wysyłał im min. zdjęcia, jak pozuje z bronią. W końcu jednak sprawa trafiła na policję. Szeroko zakrojone działania mundurowych doprowadziły do ujęcia sprawcy, gdy ten podróżował autem z wypożyczalni.
Natomiast w wynajmowanym przez niego mieszkaniu policjanci ujawnili pistolet, który mężczyzna posiadał bez wymaganego zezwolenia oraz woreczek strunowy z zawartością kilku gramów białego proszku. Badanie narkotesterem potwierdziło, że jest to amfetamina - dodają funkcjonariusze.
Ustalenia śledczych pokazały, że 49-latek oszukał ofiary na milion złotych. Postawiono mu zarzuty ("31 zarzutów związanych z oszustwami, groźbami karalnymi, płatną protekcją oraz posiadaniem środków odurzających"). Trafił do aresztu. Po czasie, w styczniu br., zwolniono go z celi.
Wtedy mężczyzna stał się nieosiągalny. Konieczne było wystawienie za nim listu gończego.
Ponownie wpadł w sidła mundurowych z końcem kwietnia br. Okazało się, że nie porzucił swej przestępczej działalności. Zaoferował jednemu z poszkodowanych m.in. założenie firmy zajmującej się fotowoltaiką na terenie Niemiec. Oszukał kolejnych trzech klientów na kwotę przeszło 100 tysięcy złotych. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Osoby, które zostały przez bydgoszczanina, w opisywany sposób, oszukane proszone są o kontakt z prowadzącym sprawę policjantem z Komisariatu Policji Bydgoszcz Szwederowo pod numerem telefonu 723900886, powołując się na znak sprawy L.dz. II Kr-1599/22, RSD-655/22 - apelują policjanci.
Czytaj więcej: Zemsta bezdomnego w Holandii. 48-latek w szpitalu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.