Film z całej sytuacji zamieszczono na kanale Stop Cham. Widzimy na nim, jak autor nagrania przemierza ulice, aż dociera do momentu, w którym na pasie z naprzeciwka stoi zaparkowany samochód. Jeden kierowca właśnie go wymija, a następny w Volvo zaczyna wyprzedzać przed samym nosem autora nagrania. Ten zatrąbił i zwrócił mu uwagę.
Co wyprawiasz, jak jedziesz? Nie widzisz, że jadę gamoniu? - krzyknął autor nagrania.
Jak wyjaśnił w opisie, kierowca Volvo nie mógł usłyszeć jego słów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie sprowokowałem tego Pana swoim komentarzem, pod jego adresem, ponieważ nie mógł mnie usłyszeć z nerwów zapomniałem opuścić szybę raczej mnie nie usłyszał, tylko klakson tak go podniecił. Był święcie przekonany że miał pierwszeństwo," bo ja zmieniałem pas" cokolwiek to znaczy nie wiem. W sumie to nie miało by miejsca , gdyby nie samochód z przyczepką parkujący na pasach. Pierwsze wyprzedające auto zignorowałem, ale ten drugi z Volvo to przesadził. Strąbiłem gościa bo mnie zdenerwował i pojechałem dalej - dodał autor filmu w opisie nagrania.
Szeryf ruszył w pościg
Autor nagrania dojechał na podjazd swojego domu. Kątem oka zauważył, że ktoś za nim jedzie. Okazało się, że to...kierowca volvo, który nie może mu odpuścić "zniewagi" w postaci klaksonu.
Z samochodu wyskoczyli mężczyzna i kobieta.
O co panu chodziło? Ja panu blokowałem przejazd, czy stał samochód?! - uniósł się kierowca Volvo.
Autor nagrania wyjaśnił mu, że miał pierwszeństwo, ale ten skontrował, że nie miał pierwszeństwa, bo dopiero zmieniał pas.
Zajechałeś mi tu drogę i mnie tu atakujesz - dodał.
Jestem z żoną, gdzie cie atakuje?! - dopytywał kierowca Volvo, choć towarzysząca mu blondynka również uczestniczyła w dyskusji.
Kłótnia trwała jeszcze przez jakiś czas, ale została zagłuszona przez muzykę. Kierowca Volvo gestykulował, raz popukał się w głowę.
Czytaj także: Wszystko się nagrało. Spójrzcie, jak wyprzedzał ciągnik
Przewinął się wątek dzwonienia na policję.
Ja mam kamerkę, mam wszystko nagrane - zapewnił autor nagrania.
Drugi kierowca w końcu odpuścił. Jednak autor nagrania zapewnia, że wyśle je na policję.