Trwa II tura wyborów prezydenckich 2020. W mediach społecznościowych, głównie na Twitterze, ruszyły popularne "bazarki". Służą publikacji nieoficjalnych danych sondażowych, tak aby nie złamać ciszy wyborczej.
Wybory 2020. Pierwsze "przecieki"
Na "bazarkach" nazwiska kandydatów są podane jako produkty natomiast wyniki jako ich ceny. Dane, które są tam umieszczane, pochodzą rzekomo z badania exit poll prowadzonego od kilkunastu wyborów przez Ipsos. Niejednokrotnie okazywało się jednak, że te informacje nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Za złamanie ciszy wyborczej grozi kara grzywny - mówi o tym art. 498 Kodeksu wyborczego. Jest to kwota od 20 do 50 tys. złotych. Od 500 tys. do 1 mln kary grozi za publikacje sondaży, przewidywań wyborczych i spekulacje na temat wyników.
Osoby, które publikują posty na "bazarku" nie mają się czego obawiać. Nie ma bowiem podstaw, aby ich informacje uznać za łamanie ciszy wyborczej. Trudno będzie także udowodnić, że nazwy produktów i ceny faktycznie odnoszą się do kandydatów i wyników.
Cisza wyborcza skończy się o 21:00 wraz z zamknięciem lokali wyborczych. Wtedy też poznamy wyniki badania exit poll. Jednak na oficjalne wyniki wyborów trzeba będzie poczekać dłużej. Sylwester Marciniak przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej zakłada, że zostaną one podane do wiadomości w poniedziałek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.