Groźny wypadek w miejscowości Mirówek w powiecie szydłowieckim pod Radomiem. Jak udało nam się ustalić, doszło do niego w poniedziałek ok. 10.
Czytaj więcej: Wygrała w Lotto. Przykre, co ją spotkało w prywatnym życiu
Wstępne ustalenia pracujących na miejscu policjantów wskazują, że 23-letni radomianin, kierujący samochodem dostawczym marki renault master jadąc w kierunku Wierzbicy postanowił skręcić na posesję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa jadącej z naprzeciwka karetce. Kierował nią 32-letni mężczyzna, który z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Obaj kierowcy byli trzeźwi - mówi o2.pl Marlena Skórkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu.
Czytaj więcej: Nielegalny sprzęt z Białorusi zalał nasz kraj. Trwa śledztwo
Karetka w momencie wypadku była pusta. Ratownicy dopiero jechali na interwencję, którą finalnie musiał obsłużyć inny zespół. Po wypadku karetka wpadła do przydrożnego rowu i omal nie zniszczyła bramy firmy betoniarskiej. Gdyby uderzyła w ogrodzenia, obrażenia rannej osoby mogłyby być znacznie większe.
Droga wojewódzka numer 744, na której doszło do wypadku karetki z busem, była zablokowana. Na miejscu pracowali też strażacy z jednostki z Szydłowca oraz gminy Mirów. Służby wyznaczyły objazdy lokalnymi drogami.