W sobotę 6 sierpnia ok. godz. 5:40 doszło do tragicznego wypadku z udziałem polskiego autokaru. Doszło do niego na autostradzie A4 pod Zagrzebiem w Chorwacji. W pewnym momencie autokar, którym podróżowały 42 osoby i dwóch kierowców zjechał z trasy, wpadł do rowu i uderzył w betonowy przepust. W wypadku zginęło 12 osób, wielu pielgrzymów, którzy mieli dotrzeć do Medjugorie wciąż walczy o życie w chorwackich szpitalach.
Chorwackie media o zniszczonym tachografie
Jak ustalił chorwacki portal "Jutarnji List", tachograf polskiego autobusu został zniszczony w wypadku. Technik próbował odczytać dane z urządzenia, jednak z uwagi na jego uszkodzenia nie było to możliwe.
Chorwacki portal zapytał inżyniera Zorana Kalauza, który jest dyrektorem firmy zajmującej się tachografami o opinię w tej sprawie.
Oznacza to, że nie będzie możliwe określenie, z jaką prędkością jechał kierowca w chwili wypadku, choć przepisowo na tym odcinku drogi prędkość powinna wynosić 100 km/h - tłumaczy expert.
Jak podaje portal, w tachografie znajdowały się dwie cyfrowe karty kierowcy, co wskazuje, że polski przewoźnik prawidłowo zatrudnił dwóch kierowców na tak długą podróż (jeden kierowca nie mógł, zgodnie z przepisami, samodzielnie odbyć podróży z Polski do Medjugorje).
Według danych z kart kierowców, do momentu wypadku kierowcy nie popełnili żadnych naruszeń procedur zawodowych i po określonej liczbie godzin zmieniali się - dodaje Zoran Kalauz.
Ofiarami wypadku byli uczestnicy pielgrzymki do Medjugorie. - To była pielgrzymka organizowana przez biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medjugorie. Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic, reszta to głównie świeccy pielgrzymi - przekazał rzecznik polskiego MSZ.
Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię, pod którą członkowie rodzin ofiar mogą uzyskać informacje: +38 514 899 414.