2 marca około godziny 10:00 na ulicy Tatarskiej w Ciechanowie (woj. mazowieckie) doszło do poważnego zdarzenia drogowego. Radiowóz zderzył się z osobową toyotą, w wyniku czego prowadząca policyjny pojazd funkcjonariuszka została zabrana do szpitala.
To policjantka spowodowała kolizję drogową
Dopiero po trzech tygodniach od zdarzenia ciechanowska policja zdradziła jego szczegóły. Wiadomo już, kto ponosi winę za kolizję. Jak się okazuje, 26-letnia funkcjonariuszka, prowadząca radiowóz marki kia ceed w czasie jazdy otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu w okolicy.
Policjantka włączyła sygnał uprzywilejowania i rozpoczęła manewr zawracania, po czym przejechała kilka metrów pod prąd. To właśnie wtedy uderzyła w prawidłowo jadącą toyotę yaris. Jak wstępnie ustalono, kobieta nie zachowała szczególnej ostrożności, a od tej zasady dyspensy nie mają nawet funkcjonariusze publiczni.
Na szczęście kierowcy osobówki nic się nie stało, a funkcjonariuszka nie odniosła poważniejszych obrażeń i wkrótce została zwolniona ze szpitala. Jak podaje portal ciechanowinaczej.pl, wobec funkcjonariuszki zastosowano pouczenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.