To trzecia w tym roku śmiertelna ofiara w polskim górnictwie, a druga w kopalni węgla kamiennego.
- Koledzy natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową - relacjonuje w rozmowie z PAP Tomasz Siemieniec z biura komunikacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - Wydobyli go spod zwałowiska i rozpoczęli reanimację. Kontynuowali do chwili przybycia ratowników i lekarza - mówi.
Mimo długotrwałej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Zmarły tragicznie pozostawił dwoje dzieci.
Jak zapewnia rzecznik, rodzina została już objęta opieką psychologiczną.
Źródło: jsw.pl / interia.pl