Jadący BMW mężczyzna nie zauważył jadącego przed nim pojazdu. Trudno się dziwić, że jego reakcja była opóźniona, bo badanie alkomatem wykazało, że ma we krwi 1,7 promila alkoholu. Kobieta kierująca oplem i pasażer, który z nią jechał trafili z ciężkimi obrażeniami do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca oplem zwolniła z uwagi na znak ostrzegawczy o zwierzętach. Wówczas w tył opla uderzyło BMW. Opel zjechał na lewą stronę, koziołkował i wpadł do rowu - mówi Edyta Wilczyńska z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Droga krajowa nr 65 była przez kilka godzin zablokowana. Objazdy dla samochodów osobowych wyznaczono drogami lokalnymi. Samochody ciężarowe musiały czekać - informuje "Gazeta Współczesna".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.