Wiosną 2023 roku w Warszawie doszło do zbiorowego gwałtu na młodej kobiecie. W sprawie początkowo aresztowano dwóch mężczyzn - obywateli Polski i Ukrainy. Śledztwo w sprawie gwałtu, które toczy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie, objęto klauzulą tajności.
Niestety, zgwałcona kobieta zmarła, choć jej śmierć nie była bezpośrednio związana z gwałtem. Według mecenasa Adama Kuczyńskiego, który reprezentował zmarłą i udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", kobieta miała wyższe wykształcenie, lecz w pewnym okresie życia zmagała się z chorobą alkoholową oraz kryzysem bezdomności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwałt w Warszawie. Podejrzani przepadli
W czerwcu 2023 roku do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom oskarżonym o udział w grupowym gwałcie w Warszawie. Obydwaj zostali aresztowani. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", trzy miesiące później Sąd Okręgowy podjął decyzję o uchyleniu tymczasowego aresztu. Ta kontrowersyjna decyzja została podjęta przez sędzię Beatę Adamczyk-Łabudę.
Sąd starał się jak najszybciej ich wypuścić, żeby nie spotkać się z zarzutem, że długie tymczasowe aresztowanie zastępuje karę. Ale jeden z oskarżonych jest obcokrajowcem, więc jak najbardziej racjonalne było trzymanie go w areszcie aż do wyroku. Byłem wręcz pewien, że uciekną. I tak też się stało - zdradził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mecenas Adam Kuczyński.
Podejrzani mężczyźni zniknęli. Mija ponad pół roku, a wciąż nie udało się ich odnaleźć. Postępowanie sądowe przeciwko gwałcicielom zostanie teraz zawieszone.
Sędzia wypuściła z aresztu podejrzanych o gwałt
Z kolei sędzia Beata Adamczyk-Łabuda wzbudza zainteresowanie jako przedstawicielka "dobrej zmiany" w polskim sądownictwie. Przed objęciem władzy przez PiS pracowała w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy. Po dojściu prawicy do władzy jej kariera nabrała rozpędu, awansowała do pracy w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
W 2019 roku została delegowana do tzw. nowej Krajowej Rady Sądownictwa, znanej z upolitycznienia za rządów PiS. W tym kontekście często nazywano ją "pomocnicą rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry".
Nie ma wystarczającego doświadczenia jak na sędziego Sądu Okręgowego. Awans do sądu wyższej instancji oznacza rozpoznawanie bardziej skomplikowanych spraw. W tej zabrakło doświadczonego sędziego. Na sali sądowej działy się rzeczy, o których nie mogę mówić, ale one wskazywały na ten brak doświadczenia - dodał mecenas Adam Kuczyński w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Czytaj także: Alarm w Krakowie. W altanie śmietnikowej "grasował wąż"