Michaił Kulikow jest czołgistą, starszym sierżantem 35. oddzielnej brygady strzelców zmotoryzowanych 41. połączonej armii Federacji Rosyjskiej. Ukraińska prokuratura oskarżyła go o ostrzeliwanie budynku mieszkalnego przy ulicy Rapoporta na północnych obrzeżach Czernihowa.
Strzelał do budynku mieszkalnego. Opowiedział, dlaczego
Zbrodnia ta została zakwalifikowana jako pogwałcenie praw i zwyczajów wojennych artykułu 438 Kodeksu Karnego Ukrainy. Podczas przesłuchania w sądzie Kulikow opowiedział w szczegółach, jak i dlaczego oddał strzał, doskonale wiedząc, że jest to obiekt cywilny.
Jak opisuje portal "Graty", czołgista opowiedział w sądzie też o tym, jak trafił na teren Ukrainy. Opowiedział, że 23 lutego jemu i innym żołnierzom w jednostce kazano się uzbroić, dostali apteczki i suche racje żywnościowe na trzy dni. O północy ustawili się w kolejce i zostali poinformowani, że jadą, "aby wzmocnić granicę".
Czytaj także: Mocne nagranie. Tak wygląda teraz plażowanie w Rosji
Mieli zająć lotnisko
Przez cały dzień 24 lutego kolumna przemieszczała się przez terytorium Ukrainy. Rankiem 25 lutego nadal jechali, ale z przerwami - sprzęt był rozgrzany i co chwila się psuł. Potem wjechali na obrzeża Czernihowa, gdzie mieli zająć okoliczne lotnisko. Nie zostali poinformowani o celach takiej operacji.
Jak przekazał czołgista, zaczął strzelać do domu mieszkalnego, ponieważ dowódca powiedział, że w środku ma przebywać ukraińskie wojsko. Sam żołnierz nie wiedział żadnego wojskowego w środku. Później kolumna trafiła pod ostrzał ukraińskich sił i żołnierz trafił do niewoli.
Żołnierz przyznał się do winy i przeprasza
Sąd w Czernihowie skazał Michaiła Kulikowa na 10 lat więzienia za ostrzeliwanie budynku mieszkalnego na obrzeżach Czernihowa. Oskarżono go o złamanie prawa konfliktów zbrojnych.
Żołnierz przyznał się do winy i przeprosił. "Chcę jeszcze raz prosić o przebaczenie wszystkich, których to dotyczyło. Moralnie i fizycznie. Żałuję tego - od samego początku do dnia dzisiejszego, przez prawie pół roku. Szczerze przepraszam. Przepraszam. Chcę po prostu wrócić do domu, do mojej rodziny. Dziękuję za wszystko" – powiedział Kulikow w sądzie.