Aliaksandr S. był kierowcą Ubera. 9 lutego 2023 roku wiózł dwójkę pasażerów ulicą Dąbrowskiego w Poznaniu. Jechał 67 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. Oznakowanym przejściem pieszo-rowerowym przez ulicę swoim jednośladem przejeżdżała 27-letnia Ola.
Być może Aliaksander S. nie zauważył ofiary - ponieważ był tego dnia odurzony marihuaną. Z zeznań świadków wynika, że rowerzystkę zauważyli kierowcy, którzy zatrzymali się z drugiej strony jezdni. Oraz pasażerowie feralnego kursu Uberem.
Sprawca próbował reanimować poszkodowaną dziewczynę. Nie zdołał jej jednak uratować. W rocznicę jej śmierci zapadł wyrok w Sądzie Rejonowym w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczerze mówiąc, nie mam sobie nic do zarzucenia. Chcę przeprosić rodzinę, ale nie będę obciążał własnego sumienia. Uważam, że zrobiłem wszystko, co było możliwe. W życiu nie zrobiłem niczego, czego musiałbym się wstydzić, tym bardziej w tym wypadku - podaje treść zeznań Aliaksandra S. portal gloswielkopolski.pl.
Przeciwnego zdania była sędzia, która wydała wyrok. 6 lat i 6 miesięcy więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. A także wypłata 150 tys. złotych zadośćuczynienia rodzinie zabitej dziewczyny. I 5 tys. złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Kara musiała być surowa. Jeśli troska o inne osoby nie powstrzymuje przed wsiadaniem za kierownicę po używkach, to może świadomość grożącej wysokiej kary kogoś w przyszłości powstrzyma - zacytował sędzię Magdalenę Adamiec portal fakt.pl.
Wyrok nie jest prawomocny. Rodzina ofiary i prokuratura nie wykluczają złożenia odwołania. Do tego czasu Aliaksander S. pozostanie w areszcie z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo ucieczki. Jak podaje fakt.pl - już raz próbował zbiec – gdy sąd zwolnił go z aresztu podczas procesu.