Podczas jednego z rutynowych patroli strażnicy leśni Nadleśnictwa Lubartów zauważyli na terenie Leśnictwa Budy worki wypełnione po brzegi śmieciami. Leśnicy zdecydowali się na natychmiastowe rozpoczęcie czynności wyjaśniających.
Natrafiliśmy na pewne poszlaki, bez których rozwiązanie tej sprawy byłoby bardzo trudne. Poprosiliśmy o wsparcie kolegów z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie i wspólnymi siłami doprowadziliśmy sprawę do końca – relacjonuje komendant Straży Leśnej Kamil Mika.
Czytaj także: Niepokojący widok w Zakopanem. Nie wiadomo, co to jest
Praca detektywistyczna wszystkich strażników z Nadleśnictwa Lubartów podjęta we współpracy z miejscowymi mundurowymi doprowadziła do ustalenia właściciela pojazdu, który dopuścił się nieuprawnionego wjazdu do lasu pojazdem silnikowym i wyrzucił w środku lasu osiem worków z różnego rodzaju odpadami.
Wśród nich były również substancje szkodliwe dla środowiska, w postaci znacznej ilości opakowań po oleju silnikowym. Zebrane dowody doprowadziły strażników do obcokrajowca zamieszkującego na terenie Lubelszczyzny.
Mężczyzna zapłacił mandat, wysprzątał las i kupił karmę dla psów
Mężczyzna przyznał się do winy i z pokorą przyjął mandat karny w wysokości 1 tys. złotych wystawiony w wyniku kumulacji popełnionych wykroczeń. Co ciekawe, sprawa miała jeszcze swój dalszy, szczęśliwy finał.
Leśny śmieciarz przyznał, że ma wyrzuty sumienia z powodu popełnionego czynu i chciał koniecznie naprawić wyrządzoną szkodę. Dlatego też postanowił zabrać do utylizacji wszystkie wyrzucone śmieci uprzątnięte pierwotnie przez pracowników nadleśnictwa.
Dodatkowo w obliczu zbliżającego się okresu zimowego będącego trudnym czasem dla leśnych mieszkańców zatrzymany zakupił zapas karmy, która zostanie wyłożona zwierzętom w najbardziej mroźne dni.
Postępowanie sprawcy związane z nieuprawnionym wjazdem do lasu i wyrzuceniem odpadów zasługiwało w pełni na ukaranie, ale w myśl powiedzenia "lepiej późno niż wcale" cieszymy się z jego natychmiastowej resocjalizacji - zauważa Inspektor Straży Leśnej lubelskiej dyrekcji, Marek Dziaduszyński.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.