Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Wyrzucili stertę śmieci w stolicy. W workach były dokumenty

17

Dwóch mężczyzn wyrzuciło stertę worków z odpadami komunalnymi na Pradze-Południe w Warszawie. Strażnicy miejscy w workach znaleźli dane firmy, po czym ustalili, kto pozbył się odpadów. Sprawcy musieli własnoręcznie uprzątnąć cały pozostawiony przez siebie bałagan.

Wyrzucili stertę śmieci w stolicy. W workach były dokumenty
Dwóch mężczyzn wyrzuciło stertę worków z odpadami komunalnymi na Pradze-Południe w Warszawie. (SM Warszawa, Agnieszka Zarzycka)

Warszawscy strażnicy z referatu komunalnego VII Oddziału Terenowego, w trakcie kontroli prowadzonej przy ulicy Makowskiej, ujawnili stertę nielegalnie wyrzuconych śmieci.

Po sprawdzeniu zawartości worków okazało się, że wewnątrz znajdują się opakowania przesyłek zaadresowane do jednej z firm zlokalizowanych na terenie Wawra. Strażnicy skojarzyli, że niedawno prowadzili pod tym adresem kontrolę.

W jej następstwie, po uporządkowaniu terenu, właściciel firmy przygotował kilkadziesiąt worków, które miały trafić do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych - PSZOK.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Śmieci utrapieniem w Tatrach. "To się nie mieści w mojej głowie"

Strażnicy ponownie odwiedzili firmę, jednak na miejscu nie zastali ani worków, ani właściciela. Gdy skontaktowali się z nim telefonicznie, ten nie krył swojego zaskoczenia.

Był pewien, że worki znajdują się jeszcze na terenie firmy. Okazało się, że niedźwiedzią przysługę wyświadczyło mu dwóch pracowników, którzy na własną rękę postanowili pozbyć się worków - relacjonuje straż miejska.

Początkowo sprawcy wykroczenia zapierali się, że śmieci trafiły do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), jednak kiedy zostali wezwani na miejsce nielegalnego śmietniska, wyznali prawdę.

Strażnicy zobowiązali mężczyzn do uprzątnięcia zaśmieconego terenu. Po kilkunastu minutach worki zniknęły, a właściciel firmy zapewnił, że teraz na pewno trafią do PSZOK.

Dwóch "nadgorliwych" pracowników zostało ukaranych mandatami. Strażnicy dopilnowali też, aby na miejscu nie pozostał nawet najmniejszy papierek.

Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić