Tragedia miała miejsce w poniedziałek w okolicach południa w miejscowości Łany (pow. jędrzejowski). 39-latek z powiatu pińczowskiego przywiózł ciężarową scanią ładunek kamienia. Zatrzymał się na gruntowej drodze.
Co wydarzyło się potem? Ustaleniami podzielili się już mundurowi. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna, jadąc powoli, podnosił naczepę i kamień miarowo wysypywał się na drogę. W pewnym momencie naczepa zahaczyła o przewody linii elektrycznej średniego napięcia - powiedział portalowi echodnia.eu mł. asp. Paweł Mara z Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie.
39-latek prawdopodobnie wysiadł, by zobaczyć co się stało i wtedy został porażony - dodał funkcjonariusz.
Czytaj także: Sprzątała strych. Niesłychane, na co się natknęła
Reanimacja nie przyniosła efektu
Na miejscu zdarzenia pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, obecne były też inne służby. Jako pierwsi z pomocą dotarli strażacy.
Jako pierwsi na miejsce dotarli ratownicy z OSP Wodzisław, potem jeszcze trzy zastępy PSP. Kierowca ciężarówki był poza pojazdem, reanimowany przez postronne osoby. Strażacy przejęli akcję reanimacyjną i prowadzili ją wspólnie z załogą karetki przez ok. 40 minut. Było bardzo gorąco, ratownicy zmieniali się, prowadząc masaż serca, licząc, że uda się przywrócić czynności życiowe - powiedział "Gazecie Wyborczej" Tomasz Szymański, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej.
Niestety, starania służb na niewiele się zdały. Lekarz, który przybył na miejsce wypadku, stwierdził zgon 39-letniego mężczyzny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.