Agnieszka Pomaska pozwała hejtera. Radosław B. w wiadomości gęsto przetykanej wulgaryzmami twierdził, że posłanka nie ma prawa krytykować ówczesnego ministra zdrowia i kazał jej "oddać pieniądze skradzione z OFE i vatu".
Pan Radek myślał, że w sieci jest anonimowy. Pan Radek nie ma teraz telefonu, bo w związku z tym, co wypisywał, jego telefon i dane z niego poddawane są ekspertyzie - poinformowała Pomaska.
Czytaj też: 500+ do kosza? Program "w niczym nie pomógł"
Teraz telefon podejrzanego przejrzy biegły. Ma sprawdzić wiadomości SMS, maile oraz inne komunikatory używane przez Radosława B., zwłaszcza pod kątem korespondencji podejrzanego z Agnieszką Pomaską.
Panu Radkowi grozi do roku więzienia. Hejterze, zastanów się dwa razy, zanim coś napiszesz - ostrzega Pomaska.
Radosław B. nie jest jedyną osobą, która wysyłała do posłanki tego typu wiadomości. Pomaska udostępnia na swoich profilach na Twitterze i Facebooku wulgarne wiadomości. Wyglądają bardzo podobnie: nadawca obraża posłankę za jej działalność polityczną, a przede wszystkim krytykę ówczesnego ministra Szumowskiego, a w dalszej części nakazuje Pomasce "oddać pieniądze skradzione z OFE".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.