Ciekawostka zamieszczona na facebookowym profilu Lasów Państwowych mówi o kosarzu. Ma wysoko zaawansowane zdolności adaptacyjne. Nie wymaga zbyt wiele. Teoretycznie, może mieszkać dosłownie wszędzie i pożywia się praktycznie wszystkim (przepadają za ślimakami). Właśnie te umiejętności pozwoliły mu na podbicie tylu rozmaitych terytoriów.
Ma osiem nóg i tylko jedną parę oczu, co… dyskwalifikuje go jako pająka. Na stronie Lasów Państwowych możemy przeczytać, że właściwie bliżej jest im do skorpionów. W związku z tym, że nie jest to ani pająk, ani zwierzę, określa się go mianem pajęczaka.
Specyficzny kształt ciała, na którym nie widać wyraźnego podziału na głowę czy odwłok oraz tylko jedna para oczu wykluczają pomyłkę z jakimkolwiek pająkiem – można przeczytać we wpisie Lasów Państwowych.
"Bilet w jedną stronę"
Kosarze w ramach adaptacji do otaczających warunków wyrobiły w sobie interesujący nawyk. Kiedy czują się zagrożone, najczęściej w ramach obrony przed atakującym je stworzeniem… odrzucają jedną z nóg i uciekają z miejsca zdarzenia. Co ciekawe, noga po odrzuceniu porusza się jeszcze przez krótki okres czasu, myląc drapieżnika.
Kosarz potrafi kąsać, w tym także człowieka. Jego ukąszenie nie jest groźne, jednak mimo niewielkich rozmiarów pajęczaka, jest ono bardzo nieprzyjemne. Czasem może pojawić się lekki obrzęk i odczucie bólu. Jeśli występują u Ciebie niepokojące objawy, np. zawroty głowy, omdlenia i silny ból – nie czekaj. Natychmiast zgłoś się do lekarza pierwszego ratunku.
Czytaj także: Krucjata Ordo Iuris. Obrali nowy cel
Zachowanie to określa się mianem "biletu w jedną stronę", ponieważ noga, którą kosarz pozostawia, już nigdy nie odrasta. W związku z tym limit "biletu" jest jasno określony przez ilość pozostałych nóg. Ta automatyczna reakcja fizjologiczna jest odruchowa i pajęczak niestety nie ma za bardzo szans na odpowiednią decyzję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.