Aristóteles Sandoval był byłym gubernatorem zachodniego stanu Jalisco w Meksyku. To stan szczególnie dotknięty przemocą i biedą. Głównym zagrożeniem tego regionu są kartele narkotykowe. To właśnie najprawdopodobniej z rąk gangsterów zginął polityk.
Mężczyzna w piątek jadł kolację z czwórką znajomych w restauracji. Wstał na chwilę od stołu i poszedł do toalety, gdzie czekał już na niego morderca. Napastnik strzelił byłemu gubernatorowi w plecy.
Mężczyzna nie zginął na miejscu. Jak podaje "The Guardian", dwójka jego ochroniarzy próbowała go ratować, ale restauracja i wyjście zostały otoczone przez gang, który uwięził wszystkich w budynku.
Wkrótce ogień został otworzony również na ulicy. Napastnicy zaczęli strzelać w stronę restauracji. Sandoval zmarł chwilę później w szpitalu. Jeden z jego ochroniarzy został poważnie ranny. Były gubernator miał przydzieloną ochronę w postaci 15 osób, jednak w związku z luźną, prywatną kolacją tego dnia towarzyszyły mu tylko dwie.
Lokalne media podają, że w ataku brało udział od ośmiu do dziesięciu podejrzanych. Pojawia się również podejrzenie, że udział w ataku brali pracownicy restauracji. Zanim funkcjonariusze zdążyli zabezpieczyć miejsce, lokal był już dokładnie posprzątany, a nagrania z monitoringu usunięte.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.