Na początku lipca płetwonurek Marcel Korkuś badał sonarem dno Odry w okolicach Obrowca (woj. opolskie), w poszukiwaniu zaginionych przed pięcioma laty osób. Przeczesując rzekę przypadkiem natknął się jednak na coś zupełnie innego - wrak samochodu. Maszyna musiała znajdować się w wodzie od bardzo dawna, pokrywała ją bowiem gruba warstwa mułu i muszli. W stacyjce wciąż znajdowały się kluczyki.
Nurek zgłosił swoje odkrycie na policji. Okazało się, że znaleziony przez niego pojazd to fiat siena HL. Na podstawie numerów rejestracyjnych ustalono, że auto zostało zgłoszone jako zaginione w 2005 roku. Jego właścicielem był Marcin S., mieszkaniec Zabrza, którego w tym samym roku uznano za osobę zaginioną.
Wrak został wydobyty na powierzchnię i gruntownie przebadany przez techników kryminalistycznych. W środku zabezpieczono fragmenty ludzkich szczątków. Śledczy liczyli, że może być to upragniony przełom w tajemniczej sprawie sprzed 17 lat. Z auta pobrano materiał DNA i przesłano go do badań.
Pracownicy laboratorium porównali materiał genetyczny pobrany z zatopionego fiata z DNA rodziców Marcina. Na początku tego tygodnia do prokuratury wpłynęły wyniki testów. Badania potwierdziły, że szczątki należały do zaginionego w 2005 roku mężczyzny.
Wynik badań był pozytywny, tzn. pozwala twierdzić, że szczątki należały do osoby będącej dzieckiem rodziców poszukiwanego mężczyzny - poinformował nas dzisiaj rzecznik Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Opolu, Stanisław Bar, cytowany przez "Dziennik Zachodni".
Bliscy zabrzanina oraz funkcjonariusze pracujący nad zagadkową sprawą wreszcie doczekali się zamknięcia tego trudnego etapu. Nadal jednak niewiadomą pozostaje, w jaki sposób doszło do śmierci 25-letniego wówczas mężczyzny. Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich będzie to badać w ramach prowadzonego śledztwa.
Przypomnijmy, że Marcin zniknął bez śladu 12 kwietnia 2005 roku. Rankiem przed zaginięciem pojechał do banku i od tej pory nie kontaktował się z bliskimi. Według rodziców zmarłego 25-latek po raz ostatni był widziany z dużą sumą pieniędzy, co doprowadziło do spekulacji, że mógł paść ofiarą rabunku. Mężczyzna miał przed sobą całe życie. Krótko przed zniknięciem ożenił się, a na świat przyszło jego pierwsze dziecko.