Pola jest autorką bloga na Facebooku "Zza tęczowej szyby", na którym opisuje codzienność osoby w spektrum autyzmu. O kłopotach z jakimi mierzy się w trakcie codziennych zakupów pisała już wielokrotnie jednak dopiero historia, która spotkała ją w Lidlu odbiła się szerokim echem wśród obserwujących ją osób.
Dziewczyna robiła zakupy w słuchawkach, by w ten sposób, jak tłumaczy "radzić sobie z nadwrażliwością na dźwięki", których supermarket jest pełen w godzinach szczytu. Ponieważ nie zauważyła przez to chcącej minąć ją wózkiem na palety pracownicy sklepu, ta zwróciła jej uwagę.
W sklepie się zdejmuje słuchawki! Ja krzyczeć nie będę, ta młodzież to nawet zakupów bez słuchawek w uszach zrobić nie może - z gniewem skomentowała pracownica obsługująca wózek widłowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To wystarczyło by młodą kobietę doprowadzić do łez. Ponieważ post wywołał szeroką dyskusję, teraz Pola tłumaczy, że nie chodzi jej tylko o ten incydent, a problem jest o wiele szerszy.
Nie musiałabym iść w słuchawkach gdyby w sklepie nie atakowały mnie głośne komunikaty i muzyka, a pani nie byłaby tak zmęczona - tłumaczy Pola i wprost zarzuca sieci, że ciche godziny to tylko "marketingowy wytrych".
O komentarz do całej sytuacji poprosiliśmy przedstawicieli sieci Lidl Polska. W rozmowie z o2.pl Aleksandra Robaszkiewicz, szefowa działu komunikacji zapewnia, że sytuacja była jednostkowa i Lidl Polska, jako jedna z pierwszych sieci w Polsce wprowadziła we wszystkich swoich sklepach "Ciche godziny".
Przepraszamy za tę sytuację. (...) W swojej codziennej działalności kierujemy się otwartością, empatią i wrażliwością społeczną. Naszym celem jest tworzenie przyjaznego otoczenia w sklepach tak, aby wszyscy nasi klienci czuli się komfortowo i swobodnie - zapewnia i dodaje:
Ciche godziny "to odpowiedź dla potrzeb osób ze spektrum autyzmu, osób wysoko wrażliwych czy ceniących sobie spokój oraz ciszę"- tłumaczy przedstawicielka sieci i zapewnia, że Lidl podejmuje szereg działań by takie sytuacje nie miały miejsca.
Zespół sklepu we Wrocławiu (w którym doszło do wspomnianej sytuacji przyp. red.) został dodatkowo poinformowany na temat poprawnej obsługi klienta, a także potrzeb osób ze spektrum autyzmu - tłumaczy w rozmowie z o2.pl Aleksandra Robaszkiewicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.