Teoria względności Alberta Einsteina jest datowana oficjalnie na 1915 rok. To podstawowy sposób wyjaśnienia oddziaływania grawitacji w kosmosie. Według Einsteina obiekty o większej masie muszą mieć jakiś sposób wpływania na otaczającą czasoprzestrzeń, dzięki czemu obiekt jest w stanie przyciągać inne masy.
Zdaniem naukowców teoria względności jest najlepszym modelem, który tłumaczy zasady przyciągania siły wprost proporcjonalnie do masy. Dodatkowo wskazuje, jak dochodzi do spajania ze sobą wszechświata dzięki grawitacji, przy założeniu istnienia ciemnej materii.
Przez wiele lat teoria względności była poddawana wielu testom, a fizycy starali się znajdować w niej nieścisłości.
Naukowcy mówią "sprawdzam"
Międzynarodowa grupa naukowców pracująca przy Dark Energy Spectroscopic Instrument (DESI) podjęła się największego testu teorii względności w historii. Przy okazji prac nad mapowaniem obserwowalnego Wszechświata udało im się w ciągu pięciu lat zbadać 5,7 mln galaktyk i kwazarów z ostatnich 11 mld lat historii Wszechświata - donosi geekweek.interia.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzięki wykorzystaniu potężnego modelu, mogli najobszerniej sprawdzić ogólną teorię względności.
Teoria względności potwierdziła to, jak przez ostatnie 11 mld lat wszechświat ewoluował i "zlepiał się".
Ogólna teoria względności została bardzo dobrze przetestowana w skali układów słonecznych, ale musieliśmy również sprawdzić, czy założenie działa w znacznie większych skalach. Badanie tempa powstawania galaktyk pozwala nam bezpośrednio przetestować nasze teorie i, jak dotąd, zgadzamy się z tym, co ogólna teoria względności przewiduje w skali kosmologicznej - podsumowała badania Pauline Zarrouk, kosmolog z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych, która współkierowała nową analizą.
Tym samym teoria skonstruowana przez Einsteina przetrwała najcięższą w ciągu swojej ponad 100-letniej historii próbę.