Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Anna Wajs-Wiejacka | 

Wzięli sprawy w swoje ręce. W Krakowie ludzie sami naprawiają ścieżki rowerowe

10

Działają nocą i naprawiają na własną rękę ścieżki rowerowe w Krakowie. Mieszkańcy mieli już dość bezczynności krakowskich urzędników, dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Efekty ich działań widać już m.in. w okolicach dworca PKP Kraków Główny. Zamówili beton i nocami reperują trasy.

Wzięli sprawy w swoje ręce. W Krakowie ludzie sami naprawiają ścieżki rowerowe
Sami naprawiają drogi rowerowe w Krakowie. Robią to pod osłoną nocy (Twitter)

Do akcji wkraczają wieczorami. Mieli dość bezczynności miejskich urzędników i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Jak podaje portal lovekrakow.pl, ładują na rowery worki z zimnym asfaltem i ruszają na ścieżki rowerowe miasta. Mają jeden cel. Chcą wyrównać przejazdy rowerowe.

Nazywają siebie Nocnym Zarządem Dróg Rowerowych i podkreślają, że gdyby nie obojętność urzędników na pojawiające się od lat prośby o zadbanie o infrastrukturę rowerową, nie podjęliby działań. Wszystko robią za własne pieniądze.

Zaczynali od betonowej, certyfikowanej mieszanki do podjazdów. Jednak tu pojawił się problem z czasem schnięcia. Mieszanka schła przez 6 godzin i za każdym razem, gdy ktoś po niej przejechał, trzeba było ją wyrównywać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wyjątkowe nagranie astronauty NASA. Pokazał zorzę polarną z kosmosu

Wtedy sięgnęli po masę asfaltową na zimno, dochodząc do zaskakujących wniosków. "Po zimie zauważyliśmy, że tak wykonane przejazdy nadal są, a z 12 betonowych ostaje się zaledwie jeden" - cytuje słowa jednego z aktywistów lovekrakow.pl. Zrobili zrzutkę i kupili pół tony masy u producenta.

Do dziś wykorzystaliśmy już ponad 250 kilogramów. Jeden taki 25-kilogramowy worek wystarcza średnio na wykonanie czterech łat - ralcjonują aktywiści.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Krakowscy partyzanci pytani o to, czy nie obawiają się interwencji Straży Miejskiej, odpowiadają, że nie. Podkreślają, że nawet jeśli ktoś zgłosi ich działania do służb, te pojawiają się na miejscu po tym, jak skończą łatać dziury. Ochotnicy biorący udział w akcji odpierają także zarzuty, że przez to, co robią, woda opadowa nie będzie mogła bez przeszkód spływać do studzienek kanalizacyjnych.

Już to obserwowaliśmy i woda spływa — zapewniają działacze. Ochotnicy pół żartem pół serio zapowiadają, że w planach mają także stworzenie kładki rowerowej nad Białuchą w rejonie al. Pokoju. - Zrobimy fundamenty pod kładkę. Jesteśmy w stanie też zamówić gotową konstrukcję. Sprawdzaliśmy już to — zdradzają ochotnicy.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Ujawniono zaskakujące fakty o zmarłej
Rozmowy w Rijadzie bez porozumienia. Rosja oskarża Ukrainę
Kiedy przycinać perowskię? Termin jest kluczowy
"Nie miał szans". Jest nagranie z kolizji motocyklisty w Warszawie
Napięta sytuacja w Turcji. Przedłużono zakaz zgromadzeń
Malowali swastyki na banerach wyborczych. Szuka ich policja
Wpadł do szamba. Nie żyje młody mężczyzna
Przyłapany na obwodnicy Trójmiasta. Nagranie niesie się po sieci
Akcja na Jaszczurówce. Wolontariusze pomagają żabom pokonać ulicę
Zwłoki na poddaszu. Tragedia w Płocku
Groza w Wiedniu. Natychmiast przerwali transmisje
Kreml o rozmowach z USA. Pozostanie tajemnicą
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić