3 listopada internauta opublikował na jednym z portali społecznościowych wpis, w którym nawoływał do zastrzelenia polityków partii rządzącej. Post zobaczyli funkcjonariusze wydziału do walki z cyberprzestępczością we Wrocławiu, którzy monitorują zachowania internautów.
Mundurowi ustalili, że autorem wpisu może być mieszkaniec Wałbrzycha. Tamtejsi kryminalni natychmiast przystąpili do działań mających na celu ustalanie tożsamości sprawcy i miejsca jego zamieszkania.
Już po kilku godzinach policjantom udało się wytypować sprawcę. 4 listopada nad ranem zatrzymali zaskoczonego 30-latka w Wałbrzychu. W jego mieszkaniu zabezpieczono komputer, pendrive’y, telefon oraz nielegalny pistolet.
W trakcie sprawdzenia, w jednym z pomieszczeń funkcjonariusze odnaleźli również pistolet gazowy wraz z amunicją hukową, na co jak się okazało, mężczyzna nie posiadał wymaganego zezwolenia - poinformowała dolnośląska policja.
Czytaj także: Miał pomysł na biznes. Szybko wpadł w ręce policji
Wzywał do zabicia polityków PiS. Tłumaczył, że był pijany
Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa. Tłumaczył, że gdy publikował wpis, był pijany. 30-latek odpowie za swoje czyny przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
W związku z tym zdarzeniem warto po raz kolejny zaznaczyć, że wolność słowa ma swoje granice. Nie ma przyzwolenia na hejt oraz mowę nienawiści. Pamiętajmy, że w cyberprzestrzeni nikt nie jest anonimowy, każde zachowanie pozostawia swój ślad, a bezkarność osób łamiących prawo jest tylko pozorna - podkreśla policja.
Zobacz także: Policjanci zawieszeni za wieszaki na płocie Jarosława Kaczyńskiego. Piotr Zgorzelski oferuje pomoc
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.